co do meritum to ja myślę, że znajomy zasadniczo mało jest wyrywny do dawania w mordę. Dał bo uważał, że powinien dać.
I pewnie tym bardziej poczuł się potem zdradzony, że dal. Jakby nie dał, to byt mu lżej było.
Co zaś do łazanek, to ciekawe to jest pytanie, ale za mało mam danych od Pana.
Jak Pan robi łazanki muszę wiedzieć, bo od tego rekomendacja zależy. Proszę przybliżyć.
Pozdrawiam w związku z tym
Panie Docencie,
co do meritum to ja myślę, że znajomy zasadniczo mało jest wyrywny do dawania w mordę. Dał bo uważał, że powinien dać.
I pewnie tym bardziej poczuł się potem zdradzony, że dal. Jakby nie dał, to byt mu lżej było.
Co zaś do łazanek, to ciekawe to jest pytanie, ale za mało mam danych od Pana.
Jak Pan robi łazanki muszę wiedzieć, bo od tego rekomendacja zależy. Proszę przybliżyć.
Pozdrawiam w związku z tym
yayco -- 15.01.2009 - 15:24