kłania się przedstawiciel zawodu, którego osiągnięcia (?) – tego zawodu, a nie mnie, jotesza – są też często marnie oceniane, bo na architekturze to zna się przecież każdy a na urbanistyce, to nawet jeszcze lepiej, niż ci niewydarzeni urbaniści. Planiści od siedmiu boleści!
Właśnie mam wyłożenie do wglądu publicznego projektu planu miejscowego. Już drugi tydzień nikt się nie zjawia. Oprócz miłej pani z rady osiedla, której ponad godzinę wyjaśniałem wszelkie szczegóły rozwiązań, nie zjawił się pies z kulawą nogą. Gdy plan zostanie uchwalony i będą wydawane decyzje o pozwoleniu na budowę, podniesie się larum, że budynki zasłonią widok, że znowu więcej samochodów i będą smrodzić...
Gretchen,
kłania się przedstawiciel zawodu, którego osiągnięcia (?) – tego zawodu, a nie mnie, jotesza – są też często marnie oceniane, bo na architekturze to zna się przecież każdy a na urbanistyce, to nawet jeszcze lepiej, niż ci niewydarzeni urbaniści. Planiści od siedmiu boleści!
Właśnie mam wyłożenie do wglądu publicznego projektu planu miejscowego. Już drugi tydzień nikt się nie zjawia. Oprócz miłej pani z rady osiedla, której ponad godzinę wyjaśniałem wszelkie szczegóły rozwiązań, nie zjawił się pies z kulawą nogą. Gdy plan zostanie uchwalony i będą wydawane decyzje o pozwoleniu na budowę, podniesie się larum, że budynki zasłonią widok, że znowu więcej samochodów i będą smrodzić...
jotesz -- 06.02.2009 - 11:08