zupełnie nie tak. Wcale rolą Ćwiąkalskiego nie było zniszczenie PiSu. Jeśli już to w wymiarze medialnym. I szkoda, że tych kategoriach piszesz, bo mnie to zabardzo nie zajmuje.
Wg mnie Ćwiakalski dawał ochronę “swoim” – tym “miłym polityce”. Przecież jak na dłoni po nominacjach ludzi w prokuratuyrze, którzy zawalili przy sprawie Olewnika. I nie jest tajemnicą, że ta sprawa – wg mnie- uderza w ludzi powiązanych z SLD. Pamiętasz kogo bronił Ćwiąkalski, sprawa Stokłosy… ? Nominacja człowieka a’la Widacki.
Więc rolą Ćwiąkalskiego nie było zniszczenie PiSu ale zachowanie i ochrona statusu ludzi i szemranych interesach powiązanych z prokuraturą, policją... – to widać w sprawie Olewnika.
Więc środowisko Polityki mogło być zawiedzione nominacją Czumy. Ponieważ deklaracje Czumy rozwiązanie nierozwiązanych spraw, poparcie komisji Olewnika, jest nie w smak “polityce” – uderzają więc w Czumę gdyż mogą się go bać.
Co jak co ale “polityka” bezinteresowana nie jest i nigdy nie była, a raczej kojarzy się z betonem poostkomunistycznym… (nie komunistycznym, gdyż kokunistyczny uosanbia Trybuna).
A to jak się ma to do PiS mnie nie obchodzi. W tych kategoriach nie patrzę na politykę.
Posunięcie PO a/la Czuma, jeśli ten spełni swoje obietnice, napewno zwiększy jej elektorat, jednak z drugiej strony to co dzieje się w służbach Bodnaryka stawia w bardzo dwuznacznej sytuacji PO: sprawa Komorowskiego, Tobiasza, Lichockiego i Sumlińskiego pokazuje, że na tym odcinku pod rządami PO mamy III RP jaką uosabiały układy i układzikiu które rozgrywają swoje własne interesy za kurtyną licząc na ochronę rządu.
Tak naprawdę nie wiem jaką twarz ma PO jeśli chodzi o tzw resorty siłowe. Na razie Czuma budzi nadzieję... ale umiarkowaną, gdyż nie wiadomo co jeszcze mu wywleką. Więc Czuma może pochnąć w dobrym kierunku sprawy.. , ale czy mu się uda? Sądzę, że nie.
Pozdr.
************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”
ODYS
zupełnie nie tak. Wcale rolą Ćwiąkalskiego nie było zniszczenie PiSu. Jeśli już to w wymiarze medialnym. I szkoda, że tych kategoriach piszesz, bo mnie to zabardzo nie zajmuje.
Wg mnie Ćwiakalski dawał ochronę “swoim” – tym “miłym polityce”. Przecież jak na dłoni po nominacjach ludzi w prokuratuyrze, którzy zawalili przy sprawie Olewnika. I nie jest tajemnicą, że ta sprawa – wg mnie- uderza w ludzi powiązanych z SLD. Pamiętasz kogo bronił Ćwiąkalski, sprawa Stokłosy… ? Nominacja człowieka a’la Widacki.
Więc rolą Ćwiąkalskiego nie było zniszczenie PiSu ale zachowanie i ochrona statusu ludzi i szemranych interesach powiązanych z prokuraturą, policją... – to widać w sprawie Olewnika.
Więc środowisko Polityki mogło być zawiedzione nominacją Czumy. Ponieważ deklaracje Czumy rozwiązanie nierozwiązanych spraw, poparcie komisji Olewnika, jest nie w smak “polityce” – uderzają więc w Czumę gdyż mogą się go bać.
Co jak co ale “polityka” bezinteresowana nie jest i nigdy nie była, a raczej kojarzy się z betonem poostkomunistycznym… (nie komunistycznym, gdyż kokunistyczny uosanbia Trybuna).
A to jak się ma to do PiS mnie nie obchodzi. W tych kategoriach nie patrzę na politykę.
Posunięcie PO a/la Czuma, jeśli ten spełni swoje obietnice, napewno zwiększy jej elektorat, jednak z drugiej strony to co dzieje się w służbach Bodnaryka stawia w bardzo dwuznacznej sytuacji PO: sprawa Komorowskiego, Tobiasza, Lichockiego i Sumlińskiego pokazuje, że na tym odcinku pod rządami PO mamy III RP jaką uosabiały układy i układzikiu które rozgrywają swoje własne interesy za kurtyną licząc na ochronę rządu.
Tak naprawdę nie wiem jaką twarz ma PO jeśli chodzi o tzw resorty siłowe. Na razie Czuma budzi nadzieję... ale umiarkowaną, gdyż nie wiadomo co jeszcze mu wywleką. Więc Czuma może pochnąć w dobrym kierunku sprawy.. , ale czy mu się uda? Sądzę, że nie.
Pozdr.
************************
poldek34 -- 12.02.2009 - 17:54“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”