następujące zdarzenie, do ktorego doszło w nieistniejącym już “ścieku’ czyli Klubie Filmowca przy Trębackiej w miescie Warszawie.
Osobami dramatu byli pp.: reźyser Trzos-Rastawiecki i również rezyser oraz profesor filmówki pan Wohl.
Młody Trzos, trzymając się baru, jako źe był cokolwiek zanietrzeżwiony, wołał w stronę profesora o tym, jakiż to on wspaniały film nakręcił. I że naród, jak go obejrzy, to na kolana padnie.
- A potem naród wstanie – odezwał się profesor. – I jak nie przypierdoli!
Oczywiście powyższa anegdota ma się nijak do naszego Autora, któremu oby się jak najlepiej wiodło.
Przypomniało mi się, Panie Tarantulo,
następujące zdarzenie, do ktorego doszło w nieistniejącym już “ścieku’ czyli Klubie Filmowca przy Trębackiej w miescie Warszawie.
Osobami dramatu byli pp.: reźyser Trzos-Rastawiecki i również rezyser oraz profesor filmówki pan Wohl.
Młody Trzos, trzymając się baru, jako źe był cokolwiek zanietrzeżwiony, wołał w stronę profesora o tym, jakiż to on wspaniały film nakręcił. I że naród, jak go obejrzy, to na kolana padnie.
- A potem naród wstanie – odezwał się profesor. – I jak nie przypierdoli!
Oczywiście powyższa anegdota ma się nijak do naszego Autora, któremu oby się jak najlepiej wiodło.
Pozdrawiam niewymownie
abwarten und Tee trinken
Lorenzo -- 23.02.2009 - 16:34