jak myśliwy staje się zwierzyną jest toposem opisującym degenerację, zadufanie i utratę kontaktu z rzeczywistością polującego. Bardzo mało mnie przekonują biadolenia Kurskiego et consortes, którzy całe życie zawodowe działali tak, jak dziś dał przykład Michalski i Cichy. Setki tekstów odsądzających od czci i wiary przeciwników politycznych i ideologicznych, robienie z ludzi oszołomów i wariatów (Kurski jednoznacznie sugeruje to i w tym przypadku – polecam lekturę jego polemiki), frustratów i nieudaczników (jak opisywano Remuszkę, czy Wildsteina), pisanie tekstów na zamówienie polityczne, szantażujących konkretne osoby (tuż przed uchwaleniem pierwszej ustawy lustracyjnej tekst “antycypujący” co jest w aktach wraz z podaniem konkretnych sytuacji, choć bez nazwisk – zdaje się że zrobił to Smoleński, ale musiałbym sprawdzić). Krótko mówiąc, polityka Michnika się powoli kończy, zostają tylko najwierniejsi żołnierze. Jak u Leppera.
To środowisko to sekta, której kapłan jest jednocześnie Księgą. Bycie Żydem nie ma tu nic do rzeczy. To ma związek tylko z ich doświadczeniami, za którymi stoi obawa przed powtórką z marca; to ich ukształtowało w sensie całościowym, w sposób wykraczający poza antysemityzm. Cały świat jest dziś przez nich opisywany tymi kategoriami. Nie widzę niczego obraźliwego w tym co mówi Cichy w wywiadzie udzielonym Michalskiemu. Czy jesli ja powiem, że Michnik i Łuczywo są polskimi Żydami, którzy stoją na straży interesów swojego środowiska, to powiem nieprawdę? Przecież tak jest, co nie znaczy, że to wyczerpuje ich charakterystykę. Michalski i Krasowski budują “nowoczesną” prawicę, walczą na noże z dawnymi Frondystami, z Rzepą. Czy jak to powiem, to powiem nieprawdę? Co to za tabu ta Gazeta Wyborcza? Przecież oni kształtowali Polskę przez całe lata dziewięćdziesiąte. Gdzie przejrzystość, jawność, prawda…
Proszę mi wykazać, że jestem antysemitą, że zachowuję się niegodnie, kiedy pytam o źródła, motywy i intencję środowiska skupionego wokół Michnika.
Historia o tym
jak myśliwy staje się zwierzyną jest toposem opisującym degenerację, zadufanie i utratę kontaktu z rzeczywistością polującego. Bardzo mało mnie przekonują biadolenia Kurskiego et consortes, którzy całe życie zawodowe działali tak, jak dziś dał przykład Michalski i Cichy. Setki tekstów odsądzających od czci i wiary przeciwników politycznych i ideologicznych, robienie z ludzi oszołomów i wariatów (Kurski jednoznacznie sugeruje to i w tym przypadku – polecam lekturę jego polemiki), frustratów i nieudaczników (jak opisywano Remuszkę, czy Wildsteina), pisanie tekstów na zamówienie polityczne, szantażujących konkretne osoby (tuż przed uchwaleniem pierwszej ustawy lustracyjnej tekst “antycypujący” co jest w aktach wraz z podaniem konkretnych sytuacji, choć bez nazwisk – zdaje się że zrobił to Smoleński, ale musiałbym sprawdzić). Krótko mówiąc, polityka Michnika się powoli kończy, zostają tylko najwierniejsi żołnierze. Jak u Leppera.
To środowisko to sekta, której kapłan jest jednocześnie Księgą. Bycie Żydem nie ma tu nic do rzeczy. To ma związek tylko z ich doświadczeniami, za którymi stoi obawa przed powtórką z marca; to ich ukształtowało w sensie całościowym, w sposób wykraczający poza antysemityzm. Cały świat jest dziś przez nich opisywany tymi kategoriami. Nie widzę niczego obraźliwego w tym co mówi Cichy w wywiadzie udzielonym Michalskiemu. Czy jesli ja powiem, że Michnik i Łuczywo są polskimi Żydami, którzy stoją na straży interesów swojego środowiska, to powiem nieprawdę? Przecież tak jest, co nie znaczy, że to wyczerpuje ich charakterystykę. Michalski i Krasowski budują “nowoczesną” prawicę, walczą na noże z dawnymi Frondystami, z Rzepą. Czy jak to powiem, to powiem nieprawdę? Co to za tabu ta Gazeta Wyborcza? Przecież oni kształtowali Polskę przez całe lata dziewięćdziesiąte. Gdzie przejrzystość, jawność, prawda…
Proszę mi wykazać, że jestem antysemitą, że zachowuję się niegodnie, kiedy pytam o źródła, motywy i intencję środowiska skupionego wokół Michnika.
referent
referent Bulzacki -- 24.02.2009 - 09:38