Proszę pana ja odrózniam GW jako gazetę, bo ta jest produktem na nasze warunki prawie doskonałym od faktycznego wpływu środowiska, które ją redaguje.
I tu jest mi blizej do Referenta.
Otóż GW wzięła międzynarodowe środki przeznaczone na media obywatelskie i wykorzystała je tylko dla swojej opcji.
Otóż wpływy środowiska to były tak faktycznie wpływy niezarejestrowanej partii politycznej, mającej swoje ulokowane we władzy osoby, posłów no i gazetę, radio jako medium. Zabrakło tylko tv.
Zbudowanie imperium polegało międzyinnymi na przechwyceniu płatnych ogłoszeń z instytucji państwowych i sóplek giełdowych.
Po prostu kto zadarł ze stronnictwem GW ten był od nich odcinany, to szło w dziesiątki milionów zł.
Po kolejno, to walka rynkowa z przeciwnikami/konkurentami nie odbywała się na lepszej informacji i argumentacji tylko na opętańczym lansowaniu wyłącznie swojego poglądu, manipulowaniu informacją a konkurencji wmawiano oszołomstwo i chorobę psychiczną.
Wszystko to podlane typowo sekciarska wiara w nieomylność guru, kaznodziejski ton oraz poczucie jedynie słusznej misji.
Pamiętacie jak Michnik przyszedł do komisji sejmowej i zaczął ją opier…?
Przepraszam za nieobecność
Co do wypowiedzi Oszusta…
Proszę pana ja odrózniam GW jako gazetę, bo ta jest produktem na nasze warunki prawie doskonałym od faktycznego wpływu środowiska, które ją redaguje.
I tu jest mi blizej do Referenta.
Otóż GW wzięła międzynarodowe środki przeznaczone na media obywatelskie i wykorzystała je tylko dla swojej opcji.
Otóż wpływy środowiska to były tak faktycznie wpływy niezarejestrowanej partii politycznej, mającej swoje ulokowane we władzy osoby, posłów no i gazetę, radio jako medium. Zabrakło tylko tv.
Zbudowanie imperium polegało międzyinnymi na przechwyceniu płatnych ogłoszeń z instytucji państwowych i sóplek giełdowych.
Po prostu kto zadarł ze stronnictwem GW ten był od nich odcinany, to szło w dziesiątki milionów zł.
Po kolejno, to walka rynkowa z przeciwnikami/konkurentami nie odbywała się na lepszej informacji i argumentacji tylko na opętańczym lansowaniu wyłącznie swojego poglądu, manipulowaniu informacją a konkurencji wmawiano oszołomstwo i chorobę psychiczną.
Wszystko to podlane typowo sekciarska wiara w nieomylność guru, kaznodziejski ton oraz poczucie jedynie słusznej misji.
Pamiętacie jak Michnik przyszedł do komisji sejmowej i zaczął ją opier…?
Igła -- 26.02.2009 - 08:46