Właśnie z niego przytaczam fragmencik: “A czy czuł się pan wolny i radosny, kiedy swego czasu podczas pana audycji wszedł do studia i wygłosił polityczny komentarz w obronie PiS?
- Jeśli szef ma ochotę Ja sam miałem kiedyś radio i wchodziłem do studia, kiedy chciałem, a on jest dyrektorem. Wszedł i wygłosił. Zdaje się, że trochę żałuje, że do tego doszło. Ja z kolei jestem człowiekiem, który nie podejmie na antenie polemiki. Mogę się zdystansować, nie odezwać, nie komentować. To wejście moim zdaniem było niepotrzebne, ale każdy się uczy na swoich błędach.”
No miałem albo szczęście, albo pecha, bo właśnie tego programu sam słuchałem i wcale mi się tam KS nie spodobał. Gdyby był nominatem PO i tak samo gadał, też by mi się nie spodobał. A już u Wojtka Manna to mnie wpieniło! Zachował się jak szczeniak u mistrza, choć wydawało mu się, że przyszedł Dyrektor do redaktora…
Bananie - mylisz...
Ten wywiad był niemal tydzień temu…
Właśnie z niego przytaczam fragmencik: “A czy czuł się pan wolny i radosny, kiedy swego czasu podczas pana audycji wszedł do studia i wygłosił polityczny komentarz w obronie PiS?
- Jeśli szef ma ochotę Ja sam miałem kiedyś radio i wchodziłem do studia, kiedy chciałem, a on jest dyrektorem. Wszedł i wygłosił. Zdaje się, że trochę żałuje, że do tego doszło. Ja z kolei jestem człowiekiem, który nie podejmie na antenie polemiki. Mogę się zdystansować, nie odezwać, nie komentować. To wejście moim zdaniem było niepotrzebne, ale każdy się uczy na swoich błędach.”
No miałem albo szczęście, albo pecha, bo właśnie tego programu sam słuchałem i wcale mi się tam KS nie spodobał. Gdyby był nominatem PO i tak samo gadał, też by mi się nie spodobał. A już u Wojtka Manna to mnie wpieniło! Zachował się jak szczeniak u mistrza, choć wydawało mu się, że przyszedł Dyrektor do redaktora…
jotesz -- 03.03.2009 - 14:11