A co to da?
Przecież postawy, stosunek, emocje, chęci i niechęci zostały ujawnione.
Co więcej, pojawiły się groźby, próby manipulacji, nieuprawnione dyskredytowanie jednych i forowanie innych, wybiórczość w ocenie i w traktowaniu – zaangażowanie personalne, chociaż przysłonięte anonimowością itp.itd.
Rozumiem i doceniam wolę JJ by odtworzyć to co zdechło.Był przecież jednym z założycieli. Ale nawet jeśli ludzie wkleją parę swoich tekstów, jeśli niektórzy zatęsknią i wrócą – to przecież raz utraconego zaufania ….wycinania komentarzy, udawania, że nic się nie dzieje a racja, ta nadrzędna jest po “naszej” stronie i rżnięcie głupa….
Mad Dog zapłacił za nas wszystkich, chociaż , jak wszystko wskazuje – zapłacić miałam ja.
Nie wiem czy są podejmowane indywidualne rozmowy i czy przyniosą jakiś skutek – ale też i on mnie szczególnie nie interesuje.
Ludzie obnażyli się a to co się pokazało nie jest ani ładne ani mądre.
Oczywiście mogę wkleić swój tekst – ale PO CO?
I nawet Jarecki nie potrafił zdobyc się na powiedzenie wprost o co mu chodzi, tylko coś tam bąkał o zbanowaniu go przeze mnie i niewiedzy czy może komentować gdzie indziej….
Przecież mógł sprawdzić sam, więc po co znów ZAGRAŁ?
Powinien wiedzieć, że to “ nie ze mna te numery Brunner”.
Pozdrawiam Agawo.
Agawo
A co to da?
Przecież postawy, stosunek, emocje, chęci i niechęci zostały ujawnione.
Co więcej, pojawiły się groźby, próby manipulacji, nieuprawnione dyskredytowanie jednych i forowanie innych, wybiórczość w ocenie i w traktowaniu – zaangażowanie personalne, chociaż przysłonięte anonimowością itp.itd.
Rozumiem i doceniam wolę JJ by odtworzyć to co zdechło.Był przecież jednym z założycieli. Ale nawet jeśli ludzie wkleją parę swoich tekstów, jeśli niektórzy zatęsknią i wrócą – to przecież raz utraconego zaufania ….wycinania komentarzy, udawania, że nic się nie dzieje a racja, ta nadrzędna jest po “naszej” stronie i rżnięcie głupa….
RRK -- 23.03.2009 - 18:14Mad Dog zapłacił za nas wszystkich, chociaż , jak wszystko wskazuje – zapłacić miałam ja.
Nie wiem czy są podejmowane indywidualne rozmowy i czy przyniosą jakiś skutek – ale też i on mnie szczególnie nie interesuje.
Ludzie obnażyli się a to co się pokazało nie jest ani ładne ani mądre.
Oczywiście mogę wkleić swój tekst – ale PO CO?
I nawet Jarecki nie potrafił zdobyc się na powiedzenie wprost o co mu chodzi, tylko coś tam bąkał o zbanowaniu go przeze mnie i niewiedzy czy może komentować gdzie indziej….
Przecież mógł sprawdzić sam, więc po co znów ZAGRAŁ?
Powinien wiedzieć, że to “ nie ze mna te numery Brunner”.
Pozdrawiam Agawo.