Nie wiem, czy powinnam zabierać głos pod tym tekstem. Z dość prostej przyczyny – nie znoszę dogmatyzmu czy też w lżejszej formie – etykietowania. co usiłowałam powiedzieć pod wymienianym wcześniej manifestem. Wtedy nie udało się. Dziś – też nie mam specjalnych nadziei, ale spróbuję.
Kiedy napiszę, że doktryna wojen prewencyjnych Busha i noekonów jest karygodna – jestem lewakiem.
Kiedy napiszę, że rewolucja francuska to oszustwo, manipulacja i jedna z największych tragedii ludzkości – jestem prawakiem.
Kiedy napiszę, że polityka Kaczyńskich (pełzanie przed USA i wymachiwanie szabelką UE czy Rosji) jest niepoważna – jestem lewakiem.
Kiedy napiszę, że Traktat Lizboński prowadzi do ustanowienia Związku Socjalistycznych Republik Europejskich – jestem prawakiem.
Kiedy napiszę, że okrucieństwo wobec zwierząt powinno być surowo karane – jestem lewakiem.
Kiedy napiszę, że na głobalne ocieplenie człowiek nie ma wpływu – jestem prawakiem.
Kiedy napiszę, że korporacyjny globalizm jest zakamuflowaną formą kolonializmu i niewolnictwa – jestem lewakiem.
Kiedy napiszę, że znakomitą większość aparatu politycznego i represyjnego w Rosji Sowieckiej stanowili Żydzi – jestem antysemitką.
Kiedy napiszę, że wkład Żydów w rozwój światowej nauki i kultury jest ogromny – jestem filosemitką.
Kiedy napiszę, że pary homoseksualne nie powinny mieć prawa do adopcji dzieci – jestem homofobem.
Kiedy napiszę, że pary homoseksualne powinny mieć identyczne prawa podatkowe czy spadkowe, jak heteroseksualne – jestem homofilem.
Kiedy napiszę, że jestem przeciwko karze śmierci – jestem lewakiem.
Kiedy napiszę, że aborcja i eutanazja to zabijanie – jestem prawakiem.
I tak dalej, i tak dalej.
Po co to wszystko? Ano po to, żeby uświadomić (również Panu, panie Referencie), że dawne etykiety nie bardzo przystają do każdej rzeczywistości i do wszystkich ludzi. Do mnie nie pasują. Albo inaczej i bez generalizacji – to ja nie pasuję do żadnego szablonu.
W związku z powyższym, w odpowiedzi na Pańskie pytanie: “Na czym polega wasz opis świata, który nie jest prawdziwie patriotyczny, nie jest talibanem i nie jest prawacki?” z czystym sumieniem mogę napisać tylko jedno.
Mój opis świata polega na tym, że nie jest ani prawacki ani lewacki. Jest mój.
Czy taka odpowiedź świadczy o tym, że siedzę w kapciach przed telewizorem narzekając na pogodę i ogólnoludzką głupotę napawając się własnym geniuszem? Myślę, że wątpię. Jednakże każdy z Czytelników może mi przyczepić etykietę jaka żywnie mu się podoba.
Panie Referencie
Nie wiem, czy powinnam zabierać głos pod tym tekstem. Z dość prostej przyczyny – nie znoszę dogmatyzmu czy też w lżejszej formie – etykietowania. co usiłowałam powiedzieć pod wymienianym wcześniej manifestem. Wtedy nie udało się. Dziś – też nie mam specjalnych nadziei, ale spróbuję.
Kiedy napiszę, że doktryna wojen prewencyjnych Busha i noekonów jest karygodna – jestem lewakiem.
Kiedy napiszę, że rewolucja francuska to oszustwo, manipulacja i jedna z największych tragedii ludzkości – jestem prawakiem.
Kiedy napiszę, że polityka Kaczyńskich (pełzanie przed USA i wymachiwanie szabelką UE czy Rosji) jest niepoważna – jestem lewakiem.
Kiedy napiszę, że Traktat Lizboński prowadzi do ustanowienia Związku Socjalistycznych Republik Europejskich – jestem prawakiem.
Kiedy napiszę, że okrucieństwo wobec zwierząt powinno być surowo karane – jestem lewakiem.
Kiedy napiszę, że na głobalne ocieplenie człowiek nie ma wpływu – jestem prawakiem.
Kiedy napiszę, że korporacyjny globalizm jest zakamuflowaną formą kolonializmu i niewolnictwa – jestem lewakiem.
Kiedy napiszę, że znakomitą większość aparatu politycznego i represyjnego w Rosji Sowieckiej stanowili Żydzi – jestem antysemitką.
Kiedy napiszę, że wkład Żydów w rozwój światowej nauki i kultury jest ogromny – jestem filosemitką.
Kiedy napiszę, że pary homoseksualne nie powinny mieć prawa do adopcji dzieci – jestem homofobem.
Kiedy napiszę, że pary homoseksualne powinny mieć identyczne prawa podatkowe czy spadkowe, jak heteroseksualne – jestem homofilem.
Kiedy napiszę, że jestem przeciwko karze śmierci – jestem lewakiem.
Kiedy napiszę, że aborcja i eutanazja to zabijanie – jestem prawakiem.
I tak dalej, i tak dalej.
Po co to wszystko? Ano po to, żeby uświadomić (również Panu, panie Referencie), że dawne etykiety nie bardzo przystają do każdej rzeczywistości i do wszystkich ludzi. Do mnie nie pasują. Albo inaczej i bez generalizacji – to ja nie pasuję do żadnego szablonu.
W związku z powyższym, w odpowiedzi na Pańskie pytanie: “Na czym polega wasz opis świata, który nie jest prawdziwie patriotyczny, nie jest talibanem i nie jest prawacki?” z czystym sumieniem mogę napisać tylko jedno.
Mój opis świata polega na tym, że nie jest ani prawacki ani lewacki. Jest mój.
Czy taka odpowiedź świadczy o tym, że siedzę w kapciach przed telewizorem narzekając na pogodę i ogólnoludzką głupotę napawając się własnym geniuszem? Myślę, że wątpię. Jednakże każdy z Czytelników może mi przyczepić etykietę jaka żywnie mu się podoba.
Ukłony.
Magia -- 13.09.2009 - 13:32