Matka: Patrz synku, słońce już wschodzi jak, że tak powiem, ananas.
Syn: Wschodzi? Cóż mnie obchodzi? Bo wschodzi, ale nie dla nas.
Matka: Wstań synku, proszę. Prześliczne jajka zrobiłam tobie.
Syn: O jajka, jajka tragiczne! Wolałbym spożyć je w grobie.
Cały “szczęśliwy reakcjonista”, czy jak ten kawałek się nazywał, widzi mi się nadzwyczaj a propos :P
Zielona gęś
Matka: Patrz synku, słońce już wschodzi jak, że tak powiem, ananas.
Syn: Wschodzi? Cóż mnie obchodzi? Bo wschodzi, ale nie dla nas.
Matka: Wstań synku, proszę. Prześliczne jajka zrobiłam tobie.
Syn: O jajka, jajka tragiczne! Wolałbym spożyć je w grobie.
Cały “szczęśliwy reakcjonista”, czy jak ten kawałek się nazywał, widzi mi się nadzwyczaj a propos :P