Wyszlifowałam sobie mózg z latami tak, że zamienił się w ostre i paskudne narzędzie.
Bólu się nie boję, wysiłku się nie boję, agresji się nie boję... No kurwa, prawie niczego się nie boję. Co ileś razy udowodniłam sobie albo innym.
Dobra, jestem uroczo impulsywna i brakuje mi zdrowego rozsądku, ale jak już pamiętam, żeby się zastanowić, to osiągam spektakularne efekty.
Za wyjątkiem nielicznych momentów, kiedy system pada, to uważam, że mam nad sobą kontrolę tego gatunku, która uzasadnia robienie sobie jaj pt. jestem cyborgiem.
Chwilowo nie pamiętam, co jeszcze świadczy o silnym charakterze, ale pewnie też to mam. Aaaa. Twarde wychowanie i dyscyplina wewnętrzna? No jasne, że tak. Aaaaaa. Jeszcze pół godziny.
Nie mam problemów z żadnymi nałogami. To logiczne.
Czy ja mam słaby charakter?
Jakoś dziwnie przypuszczam, że wątpię.
Wyszlifowałam sobie mózg z latami tak, że zamienił się w ostre i paskudne narzędzie.
Bólu się nie boję, wysiłku się nie boję, agresji się nie boję... No kurwa, prawie niczego się nie boję. Co ileś razy udowodniłam sobie albo innym.
Dobra, jestem uroczo impulsywna i brakuje mi zdrowego rozsądku, ale jak już pamiętam, żeby się zastanowić, to osiągam spektakularne efekty.
Za wyjątkiem nielicznych momentów, kiedy system pada, to uważam, że mam nad sobą kontrolę tego gatunku, która uzasadnia robienie sobie jaj pt. jestem cyborgiem.
Chwilowo nie pamiętam, co jeszcze świadczy o silnym charakterze, ale pewnie też to mam. Aaaa. Twarde wychowanie i dyscyplina wewnętrzna? No jasne, że tak. Aaaaaa. Jeszcze pół godziny.
Nie mam problemów z żadnymi nałogami. To logiczne.
Aaaaaaaaa.