Zabawa w strzelanego- najemnicy z Blackwater strzelają do przejeżdżających cywilnych samochodów w Iraku. Tak oto chłopaki wyzwalają uciśnionych… od bólu życia.
http://www.youtube.com/watch?v=KZX1odzHdAo&NR=1
Dwie ważne daty
1997- W Pólnocnej Karolinie (USA) została stworzona przez konserwatywnego milionera Erika Prince’a firma Blackwater.
2004- Falludża (Irak). Czterech Amerykanów wpadło w zasadzkę. Zostali zabici, a ich zwłoki spalone i powieszone na moście. Wkrótce potem ze strony wojsk amerykańskich nastapiła gwałtowna akcja odwetowa. Zginęło kilkuset Irakijczyków, kilka tysięcy zostało wywiezionych.
Zamordowani Amerykanie nie byli żołnierzami- byli najemnikami. Wtedy po raz pierwszy świat usłyszał nazwę Blackwater.
Niedawno ukazała się książka dziennikarza „The Nation” Jeremy’ego Scahill’a „Blackwater- The Rise of the World’s Most Powerfull Mercenary Army” (Blackwater- powstanie najpotężniejszej na świecie armii najemników) o tej nieznanej szerzej organizacji/firmie (jeszcze jestem przed lekturą tej pozycji- leży na półce i „straszy” objętością ponad 400 stron). W swojej ostatniej książce, Naomi Klein, również wspomina o Blackwater oraz o Halliburton- podobnej organizacji, posiadającej również prywatne więzienia dla terrorystów. Na razie więc piszę co wiem i o tym co sądzę- przed lekturą książki Scahill’a.
Blackwater ma ok. 20.000 ludzi pod bronią, rozproszonych w bazach gdzieś wśród bagien Północnej Karoliny. Blackwater szkoli rocznie ponad 40.000 ochotników. Jako prywatna firma jest poza kontrolą struktur wojskowych i Kongresu. Nie wiadomo ilu dokładnie działa w obszarze działań wojennych, ilu z nich zginęło, ilu zostało rannych. Ilu popełniło zbrodnie wojenne. Ich status prawny jest niejasny nawet w świetle prawa Stanów Zjednoczonych. Nie obowiązuje ich prawo międzynarodowe dot. konfliktów zbrojnych. Zapewne dotyczy ich jedynie… prawo cywilne, które pewnie w warunkach chaosu wojennego niełatwo egzekwować.
Celem działania firm prywatnych, w odróżnieniu od struktur publicznych jest zmaksymalizowanie zysków i trudno oczekiwać czegoś innego. Trudno oczekiwać w takim razie od firm typu Blackwater innych pobudek działania. Mamy więc jednostki wojskowe maksymalizujące swój zysk w wyniku działań wojennych. W interesie firmy działającej na danym rynku jest, aby ten rynek był perspektywiczny i się rozwijał, czyli jak nie ma wojny, to nie ma kontraktów. Jak powiedział szef Blackwater 1,5 roku od rozpoczęcia działań wojennych w Iraku: “To było najlepsze 18 miesięcy od powstania naszej firmy”. Nie wątpię- obecnie liczebne zaangażowanie najemników w działaniach militarnych w Iraku jest większe niż jakiegokolwiek państwa oprócz USA.
Spuścizna 9/11
Skąd tak duże zaangażowanie prywatnych oddziałów wojskowych w działania w Iraku? Cofnijmy się o kilka lat, do innej daty: 11 września 2001. Wszyscy wiemy co wtedy się stało. Co stało się w konsekwencji ataku na WTC, nie jest szeroko znane: administracja G.W. Bush’a uruchamia program outsorcingu militarnego, w wyniku czego z budżetu USA do firm typu Blackwater i Hullibarton wędruje prawdopodobnie co 2-gi US dollar. Nie są organizowane przetargi, bo kontrakty na usługi militarne podpisywane są na podstawie doświadczenia danej firmy w tej dziedzinie. Aby było ciekawiej, twórcy tego programu Dick Cheney, Donald Rumsfeld i inni, posiadają udziały w firmach, dla których zmieniają cały funkcjonujący dotychczas system militarny. W trakcie pełnienia służby publicznej w strukturach rządowych USA, pomimo takiego obowiązku, nie pozbywają się akcji tych firm. To więc, co dla wielu było podejrzeniem, lub po prostu nie było powszechną wiedzą, że ta wojna jest o ropę, jest nie tylko prawdziwe, ale i jeszcze głębsze. Są to działania dla zmaksymalizowania zysków wielu firm, a nie tylko związanych z ropą naftową. Zyski z tej wojny wynikają już z samego faktu, że sie toczy. Na tym tle jeszcze śmieszniej brzmi nasze polskie miotanie się w sprawie kontraktów na odbudowę Iraku, które rzekomo miały dostać polskie firmy. Otóż wygląda na to, że nic nie miały dostać. Nie po to USA rozpętały tę wojnę, aby się potem dzielić zyskami z kimkolwiek. Nawet nie wspomnę o wprowadzaniu demokracji, aby do końca nie pastwić się nad przyjaciółmi-amerykanami.
NYSE: Google, Cisco… Blackwater
Z powodu niespotykanych zmian dokonanych w systemie bezpieczeństwa po atakach z 11 września, firma Blackwater i inne mniejsze mogły stworzyć najpotężniejszą strukturę wojskową pozostającą poza kontrolą jakiegokolwiek rządu. Jest to pierwsza na świecie prywatna korporacja wojskowa. (Gdy piszę „korporacja” mam na myśli dosłowne znaczenie tego słowa- korporacja w rozumieniu Tecso, WallMart, Nike). Nietrudno sobie wyobrazić dalsze skomercjalizowanie tego typu firm. To kiedy na giełdę? Moglibyśmy wtedy wszyscy korzystać z ciężkiej pracy najemników wprowadzających w pocie czoła demokrację w Iraku, a nawet pokibicować snajperowi z załączonego poniżej filmu. Trafi czy nie trafi?
http://www.youtube.com/watch?v=jH3lvcbuAiA&feature=related
Co zrobisz dla swojego kraju, Barrack?
Co w sprawie Iraku zadecyduje następny prezydent USA- (prawdopodobnie) Barack Obama? Są to największe działania wojenne od czasu Wietnamu- pamiętamy co stało sie z prezydentem chcącym wycofania wojsk amerykańskich z tego kraju. Żadne konsorcjum nie może pozwolić sobie na straty setek milionów wręcz miliardów dolarów z powodu jednej decyzji polityka (patrz tabela No. 1).
Rok______Wartość kontraktu
2001___________736 906 $
2002_________3 415 884 $
2003________25 395 556 $
2004________48 496 903 $
2005_______352 871 817 $
2006_______593 601 952 $
RAZEM____1 024 519 018 $
Tabela No. 1: Wartość kontraktów rządowych dla Blackwater.
PlayStation w realu
Wojenny mechanizm zabijania jest wspólny nam wszystkim, jako istotom ludzkim i jest mało zależne od sprawy, o którą się walczy i w imię której zabija i ginie. Wystarczy obejrzeć sobie filmik z ostrzału snajperskiego prowadzonego przez najemników w Iraku. Jeden z nich z wyraźnym podekscytowaniem strzela w kierunku celu poza kadrem i przeklinając komentuje: „It’s a f*cking turkey shoot!”, co można przetłumaczyć „To jest, k*wa jak strzelanie do kaczek!”. Ach ta adrenalina, ach te emocje! I to na żywo! No cóż- taka robota.
http://www.youtube.com/watch?v=jH3lvcbuAiA&feature=related
Poniżej kilka dygresji o zgubnej „magii” zabijania
Dygresja pierwsza:
Ostatnio, usłyszałem ciekawostkę o AK i Szarych Szeregach sprzed Powstania Warszawskiego. Jak powszechnie wiadomo, w polskim ruchu podziemnym uczestniczyła głownie młodzież w wieku szkolnym, dla której organizowano nauczanie tzw: “tajne komplety”, wychodząc ze słusznego założenia, że najważniejsze jest to, co ci młodzi, odważni ludzie będą robić po wojnie- mieli być lekarzami, nauczycielami, inżynierami. Mieli być intelektualną siłą państwa powojennego, zniszczonego i z wymordowaną przedwojenną elitą. Dla kierownictwa Polskiego Państwa Podziemnego problemem było to, że po rozpoczęciu bojowych akcji w miastach i eliminacji hitlerowców i kolaborantów, ci młodzi ludzie „poczuli krew”- chcieli więcej akcji w mieście, chcieli więcej zabijać. W konsekwencji przestawali uczęszczać na tajne komplety i dbać o ten najważniejszy, dalekosiężny cel. Poczuli krew.
Dygresja druga:
Z górą rok temu w Polskim Radio wysłuchałem reportaż o Polaku, który po emigrowaniu do USA, zaciągnął się do wojska i wyjechał do Wietnamu. Opisywał swoją drogę, która wyglądała jak stroma pochylnia ku nicości- od młodego, nieświadomego i zafascynowanego ochotnika w służbie dla nowej ojczyzny, który trafił na pierwszą linię, po walkę w ciągłym strachu i napięciu. Od zobojętnienia i odhumanizowanie wroga (ktokolwiek nim był- mężczyźni, kobiety czy dzieci), aż po trofea wojenne- fotografował wszystkie ofiary, które zabił. Opowiadał o innych kolegach z oddziału- jeden z nich kolekcjonował... uszy Wietnamczyków i obwieszał się nimi, jak naszyjnikiem. W tym szaleństwie mordowania doszedł do punktu, w którym nie chciał już żyć. Chciał zginąć i to było jego jedyne marzenie i cel, więc jeździł na wszelkie straceńcze akcje.
Mimo to… przeżył.
Wrócił do domu. Przez blisko 25 lat żył jak duch- obok rodziny. W końcu po latach zostawił żonę i dzieci. Chciał popełnić samobójstwo. Dopiero na pocz. lat 90-tych, pomógł mu ksiądz z pobliskiej parafii. Teraz opowiada o tym co przeżył i co przeżyli inni- pomaga w terapiach.
Ilu z najemników Blackwater skończy tak jak wspomniany wyżej Polak?
P.S. Aby ten wpis wydał się mniej tendencyjny, poniższych kilka zdań:
- Instytucja najemników jest powszechnie znana z historii- korzystali z ich usług wszyscy rządzący tego świata i korzystają nadal. Najemnicy mieli prawo do łupów na zdobytym terenie- łupili więc ile wlazło. Niezależnie od romantycznego wizerunku korsarza i pirata (z których znakomita część łupiła na usługach płacącego więcej w danym momencie króla), nie chciałbym spotkać takiego na swojej drodze, bo złupi niezależnie od wyznawanych przeze mnie poglądów.
- Jeden ze szlachciców szkockich ma wciąż aktualne prawo nadane przez królową angielską, do posiadania własnego wojska.
- Jeden z najemników Blackwater napisał, w odpowiedzi na książkę Jeremy’ego Scahill’a, 40-stronicową książeczkę w obronie Blackwater (mam zamiar ją przeczytać, jeśli ją znajdę).
- W historii współczesnej jako najemnicy na wojny wyjeżdżali również Polacy, np. na wojnę w Bośni. Z tego co wiem jest to działalnośc nielegalna i ścigana polskim prawem.
- W Iraku w 2007 r. zginęło 2 polskich byłych żołnierzy GROM-u, pracujących jako najemnicy, prawdopodobnie dla Blackwater- oto konsekwencje pozostawienia ich samym sobie przez polskie państwo.
- 3.10.2007 r. helikopter MD-530F firmy Blackwater ewakuował Polskiego ambasadora Edwarda Pietrzyka po ataku terrorystów w Iraku.
(Podziękowania dla K.K. za informacje o AK)
Kilka użytecznych linków:
komentarze
Szacun, dobra robota
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 03.03.2008 - 20:24dzięki max
Mam tylko nadzieję, że ktoś wyda obie książki w Polsce (mam na myśli Naomi Klein i Jeremy Scahill). Filmiki szokujące, prawda? Zwłaszcza ten pierwszy.
Bloxer -- 03.03.2008 - 20:42Pozdrawiam
kułak i spekulant
Dobra robota informacyjna!
O tym na codzień się nie czyta w mediach. Po takiej informacji można się zastanawiać, w czym my uczestniczymy w Iraku…
jotesz -- 04.03.2008 - 09:00Dobrze napisane
Mam jednak wrażenie, że istnienie takich firm jest możliwe właśnie tylko w USA. W Europie najemnicy są nielegalni poza francuską i hiszpańska Legią. Ale one też występują pod flaga państwową i są wojskiem regularnym.
Ciekaw tez jestem jak wygląda współdziałanie prywaciarzy z wojskiem regularnym. Np użycie ciężkiej broni wsparcia, wspólne akcje?
Igła -- 04.03.2008 - 09:15Igła
Igła
Temat jest naprawdę delikatny. To co pisze zarówno Naomi Klein jak i Jeremy Scahill, jest zawsze z tezą- należy wobec tego zachować dystans. Szukam teraz tej małej książeczki byłego najemnika Blackwater. Zobaczymy co napisał.
Sedno jest tutaj: Blackwater to Tecso (lub WallMart jak kto woli) w militarnej wersji. W świetle prawa funkcjonyją te firmy bardziej jako firmy ochrony, ale działają jak prywatne komanda.
Pozdrawiam
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 09:37jotesz
Ja osobiście, od momentu, gdy okazało się, że żadnej broni masowego rażenia nie ma w Iraku (czyli nie ma bezpośredniego zagrożenia dla świata i Polski) uważam, że dołożyliśmy ręki do masowej zbrodni.
W imię demokracji, której Irakijczycy zdaje się nie chcą, min. polskie wojska ich zabijają lub w tym dziele pomagają Amerykanom. Liczba zabitych Irakijczyków od zakończenia (!) dziłań wojennych to ok 100 tysięcy rocznie!
Trzeba zrozumieć, że USA zarówno w Ameryce Płd. jak i na Bliskim Wschodzie traktowane są jak ZSRR w bloku wschodnim. Trzeba się zastanowić, gdzie powinna leżeć nasza lojalność i empatia: czy po stronie najsilniejszych? Sami mamy takie doświadczenia, o których wydajemy się zapominać.
Z drugiej strony, proponuję poczytać sobie książki Politkowskiej o Czeczenii. Przeczytałem jej wstrząsającą książkę o drugiej wojnie czeczeńskiej, gdzieś na 2 tygodnie przed tym, zanim ją zamordowano- wyobraźcie sobie tylko jakie wywarło to na mnie wrażenie (szok raczej).
Pozdrawiam
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 09:45Bloxer & Szanowni...
Super – dla mnie takie posty to esencja politycznego blogowania w Polsce…
Pokazywac to, czym zyje swiat, a co na naszej glebokiej prowincji jest kompletnie przemilczane. Poprzednia ksiazka Klein (No Logo) ukazała się z kilkuletnim opoznieniem, tylko dlatego, ze na swiecie stala sie pozycja legendarna.
Nie wiem czy ukaze sie nowa, ale jestem prawie pewien ze nigdy w Polsce nie wyjdzie Scahill, “The Great War For Civilisation” Fiska, o ktorej wspominalem w jednym z moich wpisow czy chociazby ksiazka Cartera o konflikcie palestynsko – izraelskim…
Gdyby Polacy wiedzieli troche wiecej o swiecie to moze bysmy przemysleli glebiej nasze zaangazowanie w “wojne z terroryzmem” i zainteresowali sie takimi sprawami jak “czarne dziury” CIA na terenie Polski.
No ale w Polsce ekspertami od Bliskiego Wschodu sa Bartosz Weglarczyk i Eli Barbur…
A Blackwater – naprawde strasznie to sie robi jak sobie czlowiek uswiadomi, ze to tylko element wiekszego planu skrajnie prawicowych srodowisk w Stanach, ktore swietnie sie czuja pod rzadami Busha… Oni buduja takie “militarne korporacje” nie tylko zeby zarabiac ogromne pieniadze. Im sie roi “konserwatywna rewolucja” – niekoniecznie pokojowymi srodkami przeprowadzona.
Ciekawe ilu Polakow sluzy/sluzlo w tych prywatnych armiach – oni sa slynni z “zaciagow” w Europie Wschodniej i Ameryce Południowej… z Blackwater była jakiś czas temu afera związana z uczestnictwem w działaniach w Iraku “doświadczonych” chilijskich zawodowców.
A co do wspoldzialania z regularna armia – zdarzalo sie w polu ze najemnicy z Blackwater po prostu przejmowaili dowodztwo – to sa czesto swietnie wyszkoleni, doswiadczeni byli marines – tak jak zreszta sam szef, Eric Prince.
Tu obszerny wywiad z Jeremy’m Scahill’em – w wersji “drukowanej” jak i audio – http://www.democracynow.org/2007/3/20/blackwater_the_rise_of_the_worlds
pozdrawiam :)
xipetotec -- 04.03.2008 - 11:00Bloxer
Jakie sto tysięcy rocznie?
Igła -- 04.03.2008 - 12:20Skąd te liczby?
No i kto ich zabiaja?
Czy przypadkiem 99% ofiar to nie są wojny bratobójcze?
Igła
Iglo
Wojny bratobojcze???
Iglo, w momencie wejscia do Bagdadu Amerykanie wzieli odpowiedzialnosc za dalszy rozwoj sytuacji w tym kraju…
Najpierw wyparowal iracki skarbiec, to najwieksza grabiez od czasow II wojny swiatowej, potem okazalo sie, ze cala “odbudowa” to jedna wielka pomylka.
Rozbabrali wszystko, obudzili demony, toleruja u wladzy poslusznych sobie zlodziei mijaja lata i ciemne czasy rezimu Saddama zaczynaja sie Irakijczykom jawic jako swietlana przeszlosc…
A ze trzeba znalezc winnego, to okazuje sie, ze Irakijczycy “nie dojrzeli do demokracji”.
Amerykanie juz dawno by uciekli i zostawili ten caly burdel, ale boja sie, ze na ich miejsce wejdzie tam Iran…
xipetotec -- 04.03.2008 - 13:16Igła & xipetotec
Zadziwiające jest to, gdy chodzę sobie po księgarniach w Dublinie szukając interesujących mnie pozycji chociażby z dziedziny biznesu, jak duży jest wybór prosto z półek!
I na dodatek nie są tak jednostronne jak pozycje wydawane w Polsce, gdzie np. nie można znaleźć żadnej pozycji o inwestycjach w nieruchomości, które nie byłyby podręcznikami akademickimi itp.
No to może powinniśmy zacząć wydawać takie pozycje- to wbrew pozorom nie jest takie trudne.
Pod szyldem Textowisko.
Ot i mamy pomysł na wydawnictwo
Igła
Może wyraziłem się skrótowo, ale dotknąłeś sedna- to nie Amerykanie ich tłuką w tej ilości- oni tylko włożyli kij w mrowisko, spowodowali ten chaos. Oni (a wraz z nimi i my) pośrednio odpowiadają za te śmierci.
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 13:17Ludzie
co wy gadacie?
Igła -- 04.03.2008 - 13:26To jasne, że Jankesi odpowiadaja.
Ale wy głupstwa piszecie.
Po pierwsze przykładacie europejskie miarki do sztucznego tworu jakim jest Irak.
Po drugie, Saddam mordował jeszcze lepiej.
Po trzecie, to on i jego zausznicy ukradli i wywieźli prawdopodobnie do Syrii, skarbiec.
Po kolejne, Iran podsyca woje domową w Iraku śląc broń, pieniadze i mułłów przez granicę.
Np pociski spadające na Polaków w bazie w Diwaniji sa produkcji perskiej.
Pare tygodni, przed inwazją, Saddam sprzedał złoza ropy sowietom, mam pisac więcej, komu zależy na podsycaniu konfliktów.
Przecież wiadomo, ze rozwiazanie polityczne jest poza Irakiem i wtedy najemnicy przestana miec jakiekolwiek znaczenie, bo teraz są wygodni dla obu stron.
Igła
No i się Igła...
...zdenerwował.
Wszystko racja Igła, dlatego napisałem w komentarzu, że materia delikatna.
A szerzej patrząc to przykro mi tylko, że tę awanturę firmuje też (w dobrej wierze zapewne) również nasz ukochany kraj. Bo do tego sprowadza się nasza emocjonalna dyskusja w tym momencie.
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 13:35Dlaczego emocjonalna?
Ja tylko podsuwam wam informacje, które w GW na jedynce nie wybijają.
A co do naszego udziału, to uważam go za słuszny.
Igła -- 04.03.2008 - 13:42Mimo tego, że faktycznie te firmy ( jankeski ), które opanowały iracki rynek, nie maja zamiaru się z nikim podzielić.
Igła
Iglo
Byl, jakies dwa lata temu ciekawy, dlugasny reportaz w BBC na temat irackiego skarbca, postaram sie specjalnie dla ciebie go odnalezc…
Nie wiem co wywiezli do Syrii nausznicy Saddama, ale Amerykanie “zabezpieczyli” w Bagdadzie ogromny majatek – w duzej czesci w czystym zlocie. Te pieniadze, wraz ze specjlanymi amerykanskimi dotacjami mialy byc przeznaczone na odbudowe kraju.
Reportaz BBC mowil o podwojnych standardach stowanych przy wydawaniu tych pieniedzy. O ile fundusze amerykanskie byly rozliczane co do centa, o tyle kasa z irackiego skarbca w magiczny sposob “rozplywala” sie w powietrzu. Mowimy o miliardach dolarow.
Irak to nie tylko ropa. (choc o niej mozna by tu napisac wiele) To takze starozytnosci… Pamietasz szaber muzeum archeologicznego w Bagdadzie? Myslisz ze to sie wszystko stalo przypadkiem. Ze Amerykanie w tym nie uczestniczyli? Pamietasz taki film – zloto dla zuchwalych?
A co sie dzialo pozniej, zobacz na przyklad tu:
http://news.bbc.co.uk/2/hi/middle_east/4114906.stm
Kolejna sprawa – narkotyki. Nie bede tego tu rozwijal, ale chlopcy na wojennej wyprawie lubią sobie czasami cos wciagnac.
No i najlepszy biznes dla wszystkich – czyli sama wojna – tam znajdziesz pociski kazdej produkcji nie tylko perskiej, zarabiac mozna na handlu bronia, mozna tez tak jak robi to Blackwater…
Mysle, ze za malo mowi sie o tych ekonomicznych czynnikach wojny – a przeciez miedzy innymi dlatego tak dlugo to trwa, ze w metnym stawie wielu (ze wszystkich stron) lubi ryby lapac….
To brudna wojna, a my w niej uczestniczymy w wyjatkowo durny sposob.
xipetotec -- 04.03.2008 - 13:58Igła
Troche popolemizuję z tobą..
Problem w tym, że w polskich mediach są głównie podawane te informacje, które podałeś- prawda nie na jedynkach.
Wygląda jakby jechali niusy jedynie z CNN-u lub BBC i… tyle wysiłku na dzisiaj. Podobnie jest z artykułami o nieruchomościach i giełdzie- zrzynają od siebie na maxa, a potem się dziwią, że niczym się od siebie nie różnią.
Ja szanuję twój punkt widzenia w sprawie naszego udziału- po prostu ja mam z tym moralny problem i coś mi się u mnie wewnętrznie nie chce z tym zgodzić- taki kamień w bucie duszy:)
Z drugiej strony jestem teraz „podtruty” Naomi Klein i jej punktem widzenia. To trochę tak jak z Michalelm Moorem i jego filmami- łatwo przyjąć taki punkt widzenia (i to nie jest to co ja lubię) ale warto popatrzeć aby nawet stwierdzić: zaraz, to jest ok, to też ale tamto się nie zgadza.
Dlatego chce dostać w swoje łapki tę książeczkę gościa z Blackwater.
Pozdrawiam
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 14:08Panie X
Wojna zawsze jest brudna.
Pytanie, co po wojnie się wykluje?
My nie jesteśmy na 1 linii frontu, WP nie uczestniczy w pacyfikacjach ani zwalczaniu partyzantki w sposób aktywny.
Główny nacisk jest kładziony na bezpieczeństwo ludności, wywiad oraz szkolenie jednej z dywizji wojska irackiego.
I jest to najlepsza jednostka.
Przestań mi podsyłać agitkę tzw. postepowych mediów. Te, też są manipulowane i same manipulują.
P.S. Powiedz Xie, jak rozwiazć problem Kurdystanu?
Igła -- 04.03.2008 - 14:22To jest zgryz jaki maja Jankesi.
Igła
Igła
Tu masz rację- widać dużą różnicę, chociażby patrząc przez pryzmat tych kilku ofiar polskiego ostrału w Afganistanie i dochodzenie w tej sprawie.
Może zauważyliście wypowiedź któregoś z polskich oficerów, że Amrykano takie pomyłki się zdarzają i nie robią z tego larum (ani dochodzenia). Ja wolę to ostrożniejsze podejście- będąc na wojnie codziennie na szali stawiane jest ludzkie życie i to głównie życie cywilów.
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 14:32Panowie X & Blokser
Wojna jest wojna. Można się oburzać, ale ona jest.
Można mieć też podejście jakiejś idiotki z holyłudu, pochylającej się nad pojedyńczym murzynkiem – bo on biedny.Ona sama marnotrawi kasę na 100 tys murzynków, pijąc, paląc i pieprząc się po kątach.
Tyle, że wojny toczą się nie o biednych murzynków ale o interesy.
A te są rozmaite.
I dopóki, ja uznam, że wedle mojego umu, polski interes jest wspólny z amerykańskim, to nie będę patrzył na “biednych murzynków”
I odwrotnie , jeżeli się rozejdzie ( ten interes), to nie będę go wspierał.
Igła -- 04.03.2008 - 14:54Bo to jest plemienna gra. Czyli ludzka.
Igła
Igła
Tak jak wspomniałem wcześniej- szanuję ten punkt widzenia.
Zdaje się, że roszeliśmy się “po gałęziach” tematu, proponuję więc z powrotem “na pień”. Wojna jak wojna, natomiast Amerykanie jak zwykle awangardowo pociągnęli temat dalej- stworzyli korporację wojskową całklowicie prywatną i poza kontrolą rządową.
Ciekaw jestem, któa następna wojna będzie prowadzona głównie przy pomocy prywatnego kontraktu. Droga do tego wydaje się otwarta i pod względem prawnym jak i logistycznym (właśnie to się dzieje w pewnej skali).
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 15:02Ok
Masz rację.
I o skalę problemu tu idzie.
Bo zobacz, działania europejskich najemników były pacyfikowane przez byłe mocarstwa kolonialne.
Nawet synka Taczerki zamknęli w pudle.
A Jankesi, jak widać, sa kuresko pragmatyczni, dają zarobić najemnikom, do kiedy ci są im przydatni.
Bo nie jest tak, że to najemnicy wywołali wojnę, to oni zostali na tę wojnę spuszczeni z łańcucha.
Tu widzę różnice pomiędzy nami.
Wedle mnie, jak Jankesi uznają, że najmici nie są już potrzebni, to marines zrobią z nimi porządek w tydzień.
Igła -- 04.03.2008 - 15:11I z ich protektorami.
Igła
No właśnie
Obraz jaki, dla mnie, się z tego wyłania jest taki, że raczej dojdzie do rozwoju militarnego outsorcingu i nikt nie będzie porządku robił. Istnienie Blackwater i innych firm jest bardzo na rękę choćby ze wzgl na brak kontroli ze str. Kongresu.
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 15:18+++++
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 04.03.2008 - 15:19Dlaczego brak kontroli?
Ta jest, tyle, że nie publiczna.
Jak się okaże, że najemnicy nie są potrzebni, to natychmiast kilku senatorów będzie chciało na tym zbić kapitał polityczny i powoła komisje.
Ja patrzę na to bardziej, jak na grę sił.
Jak na razie, to zwróć uwagę, że najemnicy nie mają ciężkiego sprzętu, technik satelitarnych itp.
To są indiańscy zwiadowcy spuszczeni z łańcucha aby obić wrogie plemię ( w naszej nomenklaturze kozacy albo lisowczycy ).
Oczywiście nie wyklucza to zachowań zboczonych, morderczych itp.
Ale to nie zmienia skali problemu. Taki sam istnieje w regularnej armii, gdzie też są dewianci o złych nawykach
Dlatego pyskowanie tzw. postępowców uważam za działania tzw – pożytecznych idiotów.
Igła -- 04.03.2008 - 15:29Igła
Panie Iglo
“Pytanie, co po wojnie się wykluje?”
Ale przeciez juz wiadomo – chaos i anarchia, wojna zostala przegrana.
My to mentalnie wciaz tkiwimy gdzies w 2004 roku, a w Stanach demokratyczni kandydaci na prezydenta przerzucaja sie ta wojna jak goracym kartoflem – Obama co drugie zdanie podkreśla, że za nią nie głosował, pani Clinton wije się jak piskorz (bo glosowala) i sie zarzeka, ze gdyby wtedy wiedziala to co wie dzisiaj to by w zyciu tego nie zrobila.
Sprawa jest totanie skompromitowana. To najwieksza kleska Stanow od zakonczenia II wojny swiatowej. Podpalili caly region, zdestabilizowali do imentu sytuacje, wzmocnili Iran, postawili Izrael w wyjatkowo ciezkiej sytuacji… a im dalej, tym bedzie gorzej (chocby wspomniany przez szanownego Igle Kurdystan)
Ja pamietam te dwie nowojorskie wieze, w jednej z nich pracowal przez pewien czas moj ojciec. Pamietam straznikow na dole (tam byla silna ochrona po pierwszym zamachu), windy, rozklad niektorych pieter. Pamietam stacje metra, na ktora 11 wrzesnia spadly tysiace ton stali i betonu.
Pamietam tez amerykanski sen lat dziewiecdziesiatych – od wydarzen na swiecie duzo wazniejszy byl pekniety hydrant na ulicy obok, albo kot sciagany z drzewa przez bohaterskich strazakow.
Myslalem ze ta potworna tragedia obudzi Ameryke – zmusi do konfrontacji z rzeczywistocia, jakiejs refleksji nad bliskowschodnia polityką, kaze zadac sobie powaznie pytanie – kto w rzeczywistosci uzbroił i odpalil bombe ktora wybuchal w NY?
Samo obalenie Saddama i Talibow nie bylo by niczym zlym gdyby bylo poparte taka refleksja, ale wyglada, ze nie bylo
WP nie powinno tam byc. Przez amerykanska prawice jestesmy traktowani jako malo znaczacy wasal – taki klient jak kilka z krajow Ameryki Lacinskiej, przez lewą stronę jako kwiatek do bushowskiego kozucha. Nic nigdy z tego nie bedziemy mieli procz wstydu.
A to, ze nie jestesmy na pierwszejj linii frontu, to zadna pociecha – bedac tam bierzemy na siebie czesc odpowiedzialnosc za ten balagan.
Czy my mamy jakas strategiczna wizje polskiej polityki zagranicznej wobiec Bliskiego Wschodu? Jestesmy dynamicznym (tak tak), rozwijajacym sie (mimo wszystko) niemałym krajem, członkiem Unii Europejskiej. Częścią bogatej północy. Mamy dramatyczną, skomplikowaną historię – to powoduje ze teoretycznie latwiej nam sie porozumiec z mieszkancami tamtego rejonu, miec dla nich empatię i zrozumienie. Mamy (wciaz) mocno zwiazana z Polska duchowo i kulturowo polsko – żydowska diaspore. Mamy (skutecznie na wlasne zyczenie od lat niszczoną) pozycję w krajach arabskich, budowaną przez absolwentów polskich uniwersytetow i setki polskich inzynierow (“ana muchandinsun min Bulanda” – to otwieralo wiele drzwi.)
Co my robimy z tymi atutami? Wyglada ze nic.
Slepo wspieramy kretyna, ktory nawet we wlasnym jezyku mowic dobrze nie potrafi i otacza sie cwaniakami krecacymi wlasne brudne interesy.
xipetotec -- 04.03.2008 - 15:42Iglo
Bardzo sie mylisz, co do tych najemnikow – polecam ksiazke o ktorej pisze Bloxer. To nie sa “indianscy zwiadowcy”. Oni sa czesto lepiej uzbrojeni od marines. Poczytaj jakim sprzetem dysponuja i jak wielkie to korporacje a mysle ze sie zdziwisz.
xipetotec -- 04.03.2008 - 15:46Panie Xie
Ale jak ja mogę ci odpowiedzieć na taki emocjonalny wpis, w którym mieszasz wszystko od prawdy do bzdury, choćby tej o najwiekszej klęsce Ameryki od II w.św.?
No tak się nie da.
Przeczytaj kilka wpisów moich i Bloksera ( wyzej ), kto zrobił wojnę i dlaczego i kto nią rządzi.
Igła -- 04.03.2008 - 15:48I wtedy napisz jeszcze raz.
Igła
Panie Iglo
To oczywiscie moja ocena – ale wcale nie emocjonalna – prosze przesledz amerykanskie wojny od 1945 roku i ich polityczne implikacje i powiedz mi, czy, jesli przyjac (a na to niestety wyglada), ze jest to kleska – to czy nie jest to najwieksza kleska – tzn. niosaca najwiecej zagrozen dla Ameryki i swiata? Liczac od 1945 roku.
takie male cwiczenie :) Nie wiem czemu piszesz, ze to bzdury. A jesli bzdury to pewnie jestes to w stanie krotki, jasny i precyzyjny sposob wykazac.
ale to faktycznie robi sie off-topic, za co gospodarza przepraszam :)
xipetotec -- 04.03.2008 - 15:57no proplem xipetotec
Może coś zimnego się trzeba napić (tylko nie redbulla) na obniżenie temperatury- bo sprawa wcale nie jest jednoznaczna.
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 16:02Panie Xie
Korea – kilkadziesiąt tys. ofiar po stronie aliantów i kilka milionów Koreańczyków – rozważane użycie broni atomowej.
Wietnam – 63 tys. zabitych amerykanów i kilka milionów Wietnamczyków, Laotańczyków, w konsekwencji zbrodnia na Kambodży( czyja?), rozwazane uzycie broni atomowej, użycie broni chemicznej i biologicznej.
Wex se ochłoń, podumaj, poczytaj i wtedy przestań przepisywać złote myśli z GW i NYT’a.
Igła -- 04.03.2008 - 16:15Co?
Igła
Za wikipedia: “21
Za wikipedia: “21 września 2006 r. prestiżowy brytyjski magazyn medyczny “Lancet” opublikował szacunkową liczbę ofiar po stronie irackiej, od marca 2003 do czerwca 2006 ma ona wynosić ok. 655 tys.osób, w większości cywilów”
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 16:24Ofiar?
Czy trupów?
Bo dla “zachodniaka” ofiarą mógł być kot albo koza, także iracka?
Wedle zasady obowiązującej właśnie w NYT. – przejechany, przez auto kot na Bruklynie = (medialnie ) się złamanej nodze Anglika w Londynie = 2 arabom pobitym przez policję w Paryżu = jednemu Niemcowi “poległemu” na autostradzie = 5 Polakom zasypanym w kopalni = 27 Rumunom zabitym przez policję = 493 Chińczykom zabitym przez tajfun.
I tyle na temat “mądrości” zachodnich, postępowych mediów.
Igła -- 04.03.2008 - 16:34Igła
re: Równe chłopaki z Blackwater
Bloxer, ja szanuje to, ze starasz sie byc bardzo ostrozny w ferowaniu wyrokow.
Sprawa jest bardzo skomplikowana i mocno wieloznaczna – tu pelna zgoda.
Do oceny kazdej, zwlaszcza tak skomplikowanej sprawy potrzebna jest pewna wiedza. Problem w tym, ze ta wiedza, w stosunku do konfliktu w ktorym w ten lub inny sposob czynnie uczestniczymy jest w Polsce szczatkowa.
Nie wydaje sie ksiazek mowiacych o konflikcie.
Dziennikarze jak papugi powtarzaja to co uslysza w CNN – a to jedynie jeden, ubozuchny punkt widzenia.
Innymi slowy mam wrazenie ze uczestniczymy w czyms czego do konca nie rozumiemy, kierujac sie falszywymi przeslankami.
Bloxer, jak rozumiem jestes teraz w Dublinie i generalnie twoja glowna dziedzina zainteresowan jest ekonomia. Wiec mam do ciebie proste pytanie:
Czy patrzac z perspektywy dublinskiej ksiegarni i tego co mozesz tam znalezc pod kątem swoich zainteresowan nie masz wrazenia, ze jestesmy w Polsce intelektualna prowincja?
Bo analogicznie, jesli chodzi o swiadomosc sytuacji na Bliskim Wschodzie to ja mam wrazenie ze tak, a interesuje sie tymi problemami mniej lub bardziej intensywnie od kilku dobrych lat…
Mysle ze taki brak swiadomosci jest bardzo grozny.
xipetotec -- 04.03.2008 - 16:41igła
tego nie wiem…
...gdybym miał oryginał, to bym ci powiedział. Są osobne wyrażenia po szekspirowsku, opisujące rannych i zabitych. Jeśli nawet sądzić po danych, które przytoczyłeś o poprzednich wojnach- to te dane liczbowe dot. Iraku wcale nie odbiegają mocno
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 16:47Iglo
Czy aby to moje wypowiedzi sa na pewno emocjonalne?
1. O ile sie orientuje to wojne w Korei ciezko uznac za amerykanska porazke.
2. Wietnam byl elementem zimnej wojny, takiego “przesuwania pionkow” na mapie świata. Ta kleska – choc wyjatkowo bolesna dla Amerykanow de facto nie miała w historycznej perspektywie wielkiego znaczenia. To juz to ze sobie nie potrafili poradzic z Kuba bylo wieksza kleska
3. Teraz Amerykanie podlozyli sie w najbardziej zapalnym rejonie swiata. Tu mamy wszystkie mozliwe implikacje – surowce energetyczne, konflikt religijno kulturowy zachodu z islamem, starcie biednego poludnia z bogata polnoca, sprawe istnienia panstwa Izrael, konkurencje polityczno-ekonomiczna z lokalnymi potegami (Iran) i pretendentami do rzadzenia swiatem (Rosja, Chiny).
O ile poprzednie kleski ponoszone byly gdzies na obrzezach glownej wojny – strategicznie Stany przegrywaly jedynie potyczki, o tyle teraz bitwa zostala przegrana na glownym froncie (jesli zostala definitywnie przegrana)
tak to mniej wiecej widze – i to mialem na mysli piszac o najwiekszej amerykanskiej klesce od zakonczenia II wojny swiatowej
xipetotec -- 04.03.2008 - 16:59No i ekonomia....
Wlasnie wyszla (wczoraj byla amerykanska premiera) ksiazka: The Three Trillion Dollar War. Autorzy – Joseph E. Stiglitz i Linda J. Bilmes twierdza ze na wojne w Iraku USA jak dotad wydalo trzy razy wiecej kasy niz na caly powojenny plan Marshalla.
Stiglitz to ekonomista, lauret nagrody Nobla, byly szef banku swiatowego.
Mysle Iglo, ze nie doceniasz tego co sie dzieje w Iraku.
xipetotec -- 04.03.2008 - 17:30Xie
Się zgadza- siedzę w Dublinie już jakis czas.
Nie, nie zgadza się- nie Polska to nie zaścianek tudzież prowincja. Natomiast z dalekiej prspektywy lepiej niektóre sprawy widać. To nie ja pierwszy odkryłem:)
Tutaj po prostu dużo czytają. Wychodzą ze słusznego założeia, że dowiedzą się więcej sami niż z telewizorni.
Większość Polaków jeszcze tego „prochu” nie wymysliła i siedzą grzecznie przed ekranem.
Wszyscy Polacy w Polsce wiedzą, że Irlandia to „kultura pubowa”, ale nie wiedzą, że to także „kultura czytelnicza”.
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 17:32Są najemnicy i najemnicy
byli nap polscy żołnierze, ktorzy walczyli w Afryce przeciwko czerwonym rewolucjom.
Natomiast Blackwater wyglada mi na przygotowanie do tego, co przyjdzie w przyszlości nie tak znowu odległej. Czyli jakiejś formie neofeudalizmu. Ci, ktorzy beda dysponowac prywatnymi armiami bedą jednocześnie tymi, którzy beda rządzić.
Jest takich kilka prognostyków dla Amryki, które mówia o jej rozpadzie na kilkanascie autonomicznych panstewek. Podobne sa też prognostyki dla Europy. Z tym, ze roznia się one od siebie o tyle, że straty w Stanach będa mniejsze, gdyz te secesje odbeda sie w ramach elit władzy dysponujących realna siła i zdolnych do zaprowadzenia porzadku na podleglych sobie terytoriach. W Europie zaś szykuje sie w analogicznym okresie czasu jatka.
No ale to tylko prognostyki, jedne z wielu.
Artur M. Nicpoń -- 04.03.2008 - 17:52@Nicpon
Wszystko sie zgadza – z tego co wiem to oni wlasnie tak mysla i mniej wiecej do tego te swoje armie szykuja. Irak to dla nich przygrywka.
Tylko mi sie wydaje ze to niebezpieczne, szalone rojenia, a ty Nicponiu z tego co sie zorientowalem, traktujesz takie prognozy powaznie…
xipetotec -- 04.03.2008 - 17:57Irak to przygrywka
Do czego?
Że niby najemnicy wypowiedzą wojnę w Tumbuktu a jeden lotniskowiec i trzy okręty desantowe NATO, se z nimi nie poradzą?
Igła
Igła -- 04.03.2008 - 18:00Nicpoń
Teorie są zdaje się różne:
Jak ostatnio byłem w szeokim świecie (czytaj w USA) przemknęła mi w locie książka “United States of Europe” zdaje się amerykańskiego politologa. Możesz się tylko domyślić po tytule, że raczej nie było to o dezintegracji Europy. Żałuję, że nie dokonałem zakupu za wciąż spadającego zielonego- nie mogę jej tutaj znależć
Pozdrawiam
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 18:02Iglo
To nie sa tacy najemnicy a la “psy wojny”. To doskonale zarzadzane rosnace wlasnie teraz w sile prywatne korporacje.
Jak tak dalej pojdzie to jeden lotniskowiec i trzy okrety densantowe moga sobie z nimi nie poradzic…
a Nicpon znakomicie oddal ich sposob myslenia – bo to nie jest jedynie zjawisko militarno-biznesowe.
xipetotec -- 04.03.2008 - 18:19Nicpoń i Igła
Zgadzam się, Irak to żadna przygrywka.
USA prowadzą dość konsekwentnie politykę swoich interesów poza granicami od momentu zmiany polityki w latach 30-tych XX wieku (jeśli dat nie pomyliłem). Obserwujemy jedynie następne rozdziały tej historii. Ale jak skończy się (i czy jest jakiś koniec) ta opowieść, to nie sposób przewidzieć.
Zauważcie jedną rzecz, że obie wojny w Iraku (+ Afganistan) wybuchły za rządów Bushów- wobec tego pytanie brzmi jak bardzo na USA wpłyną nadchodzące wybory?
A wyglądają przełomowo- albo prezydentem zostanie biała kobieta, albo czarny mężczyzna. Oboje lewicowcy na dodatek (no fakt- kobieta lub czarny w białym domu jako kandydat konserwatystów to niemożliwe).
Hm… ciekawe
Pozdrawiam
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 18:24xipetotec
Ale to jest właśnie głównie przedsięwzięcie militarno-biznesowe. Outsorcing w formie czystej- na tym polega piękno:)
Bush dąży prawdopodobnie (w jakimś stopniu) do tego do czgeo dzoszło np. Nike i Adidas, które nie posiadają już żadnej fabryki butów ani ciuchów. O ile prostszy i piękniejszy jest wtedy biznes.
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 18:32To, że blacwatersi będę gwałcić i palić, było pewne
Palą najemnicy wszystkich epok i narodowości. A w Blacwaterze służą najlepsi. Nie zdiwiłbym się sporą liczbą specnaziaków.
Takie organizacje to wentyle. Lepiej, żeby rozrabiali gdzieś na rubieżach, niż walili u siebie na uniwersytetach. Tak mysli zapewne normalny Amerykanin. I tak myślę ja.
Dane, na które sie pan powołuje, owe sto tysięcy zabitych rocznie, sa przesadzone. Grubo. Dokładnie o pół miliona. I uwzględniają zabitych terrorystów islamskich i rebeliantów. Ofiary ostatniej operacji wojsk tureckich też zostaną policzone do następnego raportu.
http://iraqthemodel.blogspot.com/2006/10/responding-to-lancet-lies.html
Ja także zastanawiam się, czemu autor nie wklei dla odmiany bodycountu Saddama. Także zagranicznego. Ale cóż. Egzekucje ofiar Saddama to statystyka historyczna. Nudna. Egzekucja Saddama – to zbrodnia. Oburzająca.
Swoją drogą ciekawe, jak miałaby wyglądac ta operacja bez Blackwatera i podobnych. I jak miałaby wyglądac zrujnowana socjalizmem i wojną gospodarka iracka bez tej odrobiny bezpieczeństwa, którą dają oni nielicznym operującym tam firmom.
Jeden filmi to trochę za mało, by mną wstrząsnąć. Prosze udowodnic masowość zjawiska, bo gwałtów dopuszczali sie nawet marines i czy to coś zmienia? A prywatne więzienia dla terrorystów … Tak działa demokracja. Ludzie nigdy nie zgłosują za złem tortur, a zło to jest konieczne, czy się to komuś podoba, czy nie.
A opisana postawa wysokich urzędników administracji Busha jest po prostu oburzająca. Brak mi słów, po prostu brak słów. Nie na to zjawisko, bo patologie są siostrami władzy. Na brak reakcji i kary.
Zetor -- 04.03.2008 - 18:42Zetor
dobrze, że nie kładziesz wszystkiego na jedną szalę.
Ale, nadal nie uważam, że to najemnicy będą stanowili o obliczu wojny.
Oni mogą robić, albo za zwiadowców, albo za chłopców od brudnej roboty.
Bo wysoka technika oraz ciężka broń jest nadal w posiadaniu państw.
Gorzej, gdyby to najemnicy zdobyli w posiadanie państwo.
Igła -- 04.03.2008 - 18:51I tu wracamy do Kosowa.
Igła
w odpowiedzi Zetorowi
^“czemu autor nie wklei dla odmiany bodycountu Saddama.”- bo nie jest to wpis o zbrodniach tyrana Saddama, którego nie zamierzam bronić.
^“Jeden filmi to trochę za mało, by mną wstrząsnąć. Prosze udowodnic masowość zjawiska, bo gwałtów dopuszczali sie nawet marines i czy to coś zmienia?”- nic nie zmienia- ja nie o tym pisałem. wpis jest o zmianie jakości prowadzenia działań wojennych po ich oficjalnym zakończeniu. Reszta to “ogień” dyskusji i skojarzeń.
^“Egzekucja Saddama – to zbrodnia”- oburza cię, że tyrana zabili?- rozjaśnij, proszę
^“Takie organizacje to wentyle. Lepiej, żeby rozrabiali gdzieś na rubieżach, niż walili u siebie na uniwersytetach. Tak mysli zapewne normalny Amerykanin. I tak myślę ja.”- przestaniesz tak myśleć, jak do takiego wniosku dojdą np. Rosjanie i “zagospodarują” chłopców z Alfy- niech porozrabiają. W końcu “kura nie ptica, Polsza nie zagranica.” (Wiem przesadziłem nieco)
^“A opisana postawa wysokich urzędników administracji Busha jest po prostu oburzająca.”- oburza się pan na jedno, ale na drugie już nie. Tutaj jedno z drugiego wynika.
Pozdrawiam
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 19:09Igła
tu nie wracamy do Kosowa, tu spogladamy w nieodleglą przyszłośc.
Moze nie tyle najemnicy zdobęda państwa, co panstwa zostaną zdobyte przez wlascicieli najemników, czyli megakorporacje, ktore moze nie sa tak bogate jak Gates, ale są uzbrojone i jak przyjdzie co do czego, to Gatesowi zabiora co będą chcieli i potrzebowali.
Najsmieszniejsze, że to będzie sie dziac praktycznie wszedzie na świecie.
Chyba poza Chinami i Rosją (jeśli putincziki nie skrewią).
Jasne, to tylko gdybanie, bo wszystko byc moze, natomiast odsylam do Bierdiajewa “Nowe Średniowiecze”. Póki co się wszystko zgadza, choc facet pisal to prawie sto lat temu.
Experyment demokratyczny ma sie juz ku końcowi i to co przyjdzie będzie klasycznym feudalizmem w formie korporacyjnej.
Zauważ, że praktycznie wszystkie duże korporacje od Tokyo po Paryż buduja cos na ksztalt wlasnych sił zbrojnych. To sie oczywiście nazywa firmami ochroniarskimi, ale we Francji juz np. istnieja firmy, ktore swoim pracownikom wpajają jakiś zmutowany kodeks rycerski, biora opieke nad ich rodzinami etc.
A w Polsce ochroniarzy jest wiecej niz zolnierzy i psiarni razem wzietych. I ktoś tym uzbrojonym ludziom wydaje rozkazy.
Jak ci sie wydaje, co zrobia ci ludzie, jak przyjdzie co do czego? Wybiora niepewne jutro, czy bezpieczeństwo dla siebie i rodziny w ramach takiej prywatnej armii?
No, dosyc gdybania
pozdro
Artur M. Nicpoń -- 04.03.2008 - 19:10Igła
Masz rację- póki co Backwater to mysz- nie ma lotniskowców ani ciężkiego sprzętu.
Bloxer -- 04.03.2008 - 19:14Wydaje mi się, że Amerykanie wymyślili sobie jak prowadzić działania wojenne po oficjalnym zakończeniu wojny. Jest to suplement wypełniający lukę, może problem z mandatem do prowadzenia operacji militarnych. Nie wiem- spekuluję teraz (jak zawsze zresztą- patrz poniżej:)
kułak i spekulant
Na marginesie
ja dosyć ciepło myślę o tych uzbrojonych ludziach. Mam ich zwyczajnie za zapobiegliwych. Sciagnalem sobie wlasnie folder blackwatera z harmonogramem kursów. I tak sie zastanawiam, czy sobie nie zrobic za rok wakacji w Stanach na takim kursie.
Osobiscie namawiam wszystkich goraco do zbrojenia sie. Póki co, bo to legalne, w bron czarnoprochową, która poddana delikatnym przerobkom może słuzyć jako przyzwoite self defense. Zawsze to lepsze miec “6 małych kolesi, którzy sa dużo szybsi od” napastnika, niz nie miec, nie?
No a taki peacemaker, choc zabytek, potrafi skutecznie przestrzelić debowe drzwi i stojacego za nimi czlowieka.
W razie niemca jak znalazl.
Artur M. Nicpoń -- 04.03.2008 - 19:16Nicpoń
Ty piszesz o tych ochroniarzach w Polsce co na emeryturze będąc sobie dorabiają, czy o tych co mają II grupę inwalidzką- bo tańsi są w obu przypadkach?
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 19:17nie wiem jak kursy
ale zatrudniają tylko obywateli USA i zdaje się po służbie w jednostkach specjalnych, czy cóś takiego:)
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 19:19Megakorporacje (dygresja)
Ostatnio słyszałem wywiad z Robertem Gwiazdowskim z Centrum im. Adama Smitha. Tamże twierdzi on, że dzisiejszy model kapitalizmu jest bardziej podobny do socjalizmu niż liberlanej gospodarki w rozumieniu Adama Smitha.
Niewiele ma to wspólnego z wolnym rynkiem tworzonym wokół małych jednostek gospodarczych, tak jak chciał ów Smith. Taki urzędnik w megakorporacji, nie będący właścicielem firmy, przypomina bardziej urzędnika w państwie socjalistycznym. Zwłaszcza, że wiele z tych korporacji jest (finansowo) wielkości małych państw.
Wyłanianie się więc struktur państwowych poza państwami w tradycyjnym rozumieniu, nie jest tak do końca nieprawdopodobne. Rzeczywistość za naszymi oknami ciągle się zmienia- to jest jedyny pewnik.
Bloxer -- 04.03.2008 - 19:29kułak i spekulant
Zbrodnie Saddama mają tu jednak coś do rzeczy
Bo to jest wpis o złych Jankesach pustoszących Irak. Jeśli jednak osadzimy to w kontekście, to trudno uznać tych Jankesów za okupantów. Bo to są, drogi Bloxerze, wyzwoliciele. Sporo więksi, niż Bonaparte w Polsce. A przecież i wojska francuskie w Polsce gwałciły.
Jankesi topią w Iraku gigantyczną kasę izagrażają swojemu bezpieczeństwu narodowemu, trzymając tam czterdzieści procnt sprzętu. Tylko i wyłącznie po to, żeby nie pozwolić jednym Irakijczykom powyżynac drugich. I za top nalezy im sie od obywateli Irau dozgonna wdzieczność – ja ym wojska wycofał już
dawno.Więc raczej nie oburza mnie, że tyrana zabili. To była ironia.
Skurwysyny ze specnazu różnią się od Blackwatersów, pan mi uwierzy, że bardzo. Bogu dzięki nie mogę tego udowodnić. Oby Bog nigdy nie dozwolił na spuszczenie ich ze smyczy.
burza mnie postawa wysokich urzędników amerykańskich która szkodzi Ameryce, i brak reakcji, bo to NIENATURALNE. Postawa najemników mnie nie dziwi. Co nie znaczy, że nie oburza.
A tu dla Pana i dyskutantów taki link, szczobyście wiedzieli, nad czym, płacze Zachód, kiedy wy rozmawiacie o atrocities Blacwatersów.
http://www.timesonline.co.uk/tol/news/world/iraq/article3481977.ece?OTC-...
Zetor -- 04.03.2008 - 19:32Nicpoń ucieka w chucpę
bo jak niby se płot zbuduje, to i się obroni!!
On i jego parobcy.
I tak idziemy w czysty korwinizm.
Tyle, ze na jednego korwinistę, nawet dobrze oflankowanego wystarczy 3 s-synów.
I wtedy wracamy do meritum.
Czyli, czy najmici zdobędą przewagę, oraz zdobędą ciężką broń?
wtedy to oni zaczną być państwem.
I to źle.
Igła
Igła -- 04.03.2008 - 19:33Bloxer
nie, pisze o tych kwadratwych osiłkach z podgolonymi łbami, którzy obmacują baby w supermarketach i spuszczają łomot na zapleczu złodziejaszkom. O nich piszę.
ale skoro poruszyłes temat emerytów.
W mieście O jest prokuratura. Prokuratorem jest tam stary, komunistyczny jeszcze aparatczyk. A firmę ochroniarska, ktora prokuraturę ochrania maja starzy towarzysze z SB. Gwarantuję ci, że “młodzi, zdolni z duzych miast” maja mikre szanse w starciu z tymi emerytami. Bo w tej firmie wszyscy esbecy to emeryci.
Artur M. Nicpoń -- 04.03.2008 - 19:37Igła
Po pierwsze- korporacje typu Haliburton juz maja cięzki sprzęt. A o Haliburtonie wiemy. Pytanie o jak wielu firmach nie wiemy?
A przeciez ten cięzki sprzet jest przez kogos wytwarzany, nie? I ktos jest włascicielem tych firm.
Nie bałbym się że najemnicy zagarna państwa. Choć to mozliwe. W afryce potrafili niewielkimi siłami.
Natomiast zdolni do tego są, jak napisalem, własciciele najemników.
A czy to źle?
Jak dla mnie niespecjalnie.
To co jest jest tak gówniane, że zmienic się może raczje na lepsze.
Artur M. Nicpoń -- 04.03.2008 - 19:42Artur
Ciężki sprzęt, to nie jest cywilny helikopter pomalowany w łatki.
To artyleria o zasięgu 100 km, to czołgi najnowszej generacji, to systemy dowodzenia, to szpiegostwo satelitarne, to kontrola na komórkami i systemem pocztowym i takie tam.
Jak na razie tego nie maja, ale byc może za chwile kupią.
I wtedy zacznie sie wojna.
Mniej, więcej taka jak w Afryce.
Igła -- 04.03.2008 - 19:53Pomiędzy słabnącym państwem a rosnącą w siłę bandą.
Igła
Igła
ty stary chłop a taki naiwny.
Przeciez własciciele najemników to sa równocześnie faceci, ktorzy maja kontrole nad tymi wszystkim panstwowymi i okołopanstwowymi instytucjami dysponującymi najnowoczesniejszymi zabawkami wojennmi swiata.
Przejecie nad nimi kontroli to kwestia… wyczucia chwili
;)
Artur M. Nicpoń -- 04.03.2008 - 20:00Nie..,
to sprawa złamania procedur.
Igła -- 04.03.2008 - 20:06A to oznacza dyktaturę.
Igła
Szanowni...
W Stanach drugi “super wtorek” “caucuses” (jak to sie tlumaczy na polski? – prawybory?) w Teksasie, Ohio i Vermont – powinno byc wiadomo kto zostanie kandydatem demokratow…
A Blackwater zatrudnia takze obcokrajowcow – czy szkoli to nie wiem…
Bloxer – bede sie upieral ze to nie jest czysto biznesowa sprawa to Blackwater, przeczytaj tego Scahilla, on tam pisze o rodzinnych, ideologicznych i biznesowych powiazaniach Erika Prince’a…
xipetotec -- 04.03.2008 - 20:23xipetotec
No właśnie- biznes robiony bez przekonania oraz wsparcia rodziny, trudniej się robi, prawda?
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 20:26Nicponiu
ty jedź na to szkolenie, faktycznie. Jak wrócisz (jeśli) to zrobisz fajną notkę.
To jest dobry bardzo pomysł- popieram
i pozdrawiam
kułak i spekulant
Bloxer -- 04.03.2008 - 20:34Pamiętam
z 24 hours jak był atak nuklearny na Los Angeles (III seria chyba) to szef doradców ds. bezpieczeństwa ściągnął na pomoc jakaś spec brygadę Skorpiony czy jaoś tak, byli spece, bezwzględni i zaprogramowani. Na zlecenie rządu USA. Poza obiegiem nawet najwyższych władz. Także może i fikcja ale jakoś tam ładnie splata te Wasze dywagacje…
max -- 04.03.2008 - 23:04pozdrawiam
Prezes , Traktor, Redaktor
no to zakończyłeś, max
dzięki:)
kułak i spekulant
Bloxer -- 05.03.2008 - 09:22.
.
Magia -- 26.09.2008 - 14:51Bloxer
dobre uzupełnienie
http://dyplomacja.salon24.pl/27516,Blackwater,tag.html
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
max -- 09.12.2008 - 22:14wielkie dzięki max
zerknę w wolnym czasie
kułak i spekulant
Bloxer -- 10.12.2008 - 08:51