re: Grześ o kanonie lektur najbardziej kanonicznym.

re: Grześ o kanonie lektur najbardziej kanonicznym.

Sienkiewicz swoje wady ma. Historią manipulował jak mu było wygodnie. Patriotyzmu nie nauczy żadna lektura. To bzdura z gatunku piramidalnych. O wiele więcej da budowanie poczucia dumy z osiągnięć, niż z tłumienia powstania Chmielnickiego czy zawarcia unii brzeskiej. Patriotyzm – chyba w każdym narodzie – budzi się w chwilach dumy. Wystarczy spojrzeć na kibiców sportowych – co dzieje się. kiedy “nasi” wygrywają.
Racja, że trzeba się skupić na wartościach uniwersalnych – i uniwersalnych dylematach. Ale nie przejdzie przecież “Buszujący w zbożu” – lektura, która mogłaby zachęcić do czytania – bo sceny z prostytutką... Nie przejdzie “Samotność długodystansowca”. Cervantes to moja miłość – ale za trudny w ogólniaku(jako całość – to filozofia głównie, nie literatura). Przejdzie “Alchemik”, bo wystarczająco katolicki. Tylko po co? “Dwa teatry” dawno wyrzucono chyba. Inteligencja in spe tańczy upiorne “Tango” Mrożka w objęciach Edka, który powoli dłonie na jej gardle zaciska. Bo jak dusić, to łagodnie, powolutku, w oczy zaglądając zalotnie…
http://defendo.wordpress.com/


Grześ o kanonie lektur najbardziej kanonicznym. By: tecumseh (35 komentarzy) 11 kwiecień, 2008 - 23:26