Panie Grzesiu,

Panie Grzesiu,

no cieszę się jak zawsze, że się Panu spodobało.

Z komedii to faktycznie ta o północnych francuzach bardzo pierwszorzędna. Inne to tak różnie.

Nie wiem jak z niemieckim, ale francuz mowiący po angielsku, to zazwyczaj poezja jest. Bo on mówi tak jakby mówił po francusku, tylko słowa ma angielskie. Senne marzenie takiego pojąć, jak się rozgada.

W Francji stoją, po sklepach, faktycznie dziesiątki takich tanich win. W szkle , plastiku, albo kartonie. Ale nic o nich nie wiem. Musiałem samochodem jechać do Włoch krętymi drogami, więc rodzina dbała, żebym się nie rozchorował. Choć zapewne przesadnie. Młode wina nie są złe. Nawet tanie.

Ja miałem tez pewien kłopot z kupieniem lepszego wina. Ale o tym w następnym odcinku…

Pozdrowienia


Prowansja. Część pierwsza – kanikuła turystyczna, czyli jakie to, panie szanowny, ma znaczenie, czy na moście, czy pod mostem? By: yayco (31 komentarzy) 21 wrzesień, 2008 - 17:54