A Pan sądzi, Panie Yayco,

A Pan sądzi, Panie Yayco,

że myśmy wtedy nie pracowali? Byl taki wynalazek, co sie nazywal spóldzielnia “Żaczek”; w zimie snieg sie z dachów zrzucalo, w lecie mylo szyby.

Natomiast drugi z Pańskim argumentów przemawia do mnie. Co wcale nie oznacza, że nie niepokoi mnie brak oporu wobec zalewu chlamu z zachodu.

A kiedyś, jak mnie najdzie ochota i czas znajdę, napiszę, w jaki sposób Niemcy dali odpór (chyba dość skuteczny) kulturze Coca-coli, i to w sferze kultury masowej (choć tylko w pewnym jej elemencie), jesli idzie naturalnie o rozmiary, a nie jakość, bo ta, o której napiszę, ma bardzo dużo zwolenników i stoi na wysokim poziomie. Ciekawe, czy Pan zgadnie o jakim gatunku sztuki myslę?

Pozdrawiam serdecznie


Cukierek albo psikus! By: sergiusz (31 komentarzy) 31 październik, 2008 - 20:25