Panie Lorenzo

Panie Lorenzo

Ja bym tego tekstu przynudzaniem w żadnym razie nie nazwał. To jest rzetelnie napisany tekst na ważny temat, Panie Lorenzo.

Z przykrością zawiadamiam, że nie jestem zwolennikiem wiatraków innych, niż takie “starożytne”, do mielenia zboża na mąkę. Przyczyny mojego nielubienia tych nowożytnych wymienił Pan znakomicie.

Z jeszcze większą przykrością informuję, że nie jestem też zwolennikiem teorii globalnego ocipie ocieplenia. I chyba nie ja jeden, niestety.
Ostatnio to nawet NASA przestała lubić tę teorię, bo jakieś informacje podaje, że takie “ocieplanie”, to nie tylko naszej planecie ma miejsce. Ociepla się na Wenus, proszę Pana, a także na Marsie, i na Olbrzymach też się ociepla.
A o ile prawdziwe są doniesienia naukowe o braku cywilizacji industrialnej (oraz innej) na pozostałych planetach naszego Układu (słonecznego, żeby nie było), to raczej ocieplenie nie następuje za przyczyną przemysłowej produkcji CO2.

Niestety powyższe spostrzeżenia nie dotarły jeszcze do “ocipia” (przepraszam) “ocieplonych na rozumie”. No, mówi się “trudno” i żyje się dalej.

Cała nadzieja w tym, że nasz rząd będzie reprezentował polskie interesy oraz, że nie spierniczy kontaktów w tej materii z grupą państw, która będzie miała podobne problemy do naszych jeśli te pomysły przejdą w postaci pierwotnej.

Jeszcze tak sobie myślę, że to spotkanie na szczycie może się na blablaniu skończyć. W obecnej sytuacji ekonomicznej (a w mojej ocenie, to jest dopiero faza wstępna kryzysu) przeforsowanie tych pomysłów równałoby się założeniu sobie sznurka na szyję. Są ochotnicy?

Pozdrawiam serdecznie.


Kij w szprychy albo biednemu wiatr w oczy By: germania (21 komentarzy) 12 listopad, 2008 - 14:35