Czarnogóra 2008 [fototrailer]

Tagi:

 

W niedzielę w nocy wróciłem z Czarnogóry. To były chyba najbardziej niesamowite wakacje w moim życiu. W zasadzie nie widzieliśmy żadnych cudów*, zabytków, itp, ale poznaliśmy wspaniałych ludzi. O tym napiszę później, a tymczasem mały trailer z kilku fotek …


Kanion rzeki Pivy


Dziewczyna z jabłkami (plaża w Ulcinie)


Dubrovnik


Afrodyta? :)


Albania (Shkodër)


Gödölö (Węgry)

*) no może oprócz drogi kilkaset metrów ponad Jeziorem Szkoderskim, ale o tym w swoim czasie ;-)

cdn…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Ładne to, Panie Docencie.

A te jabłuszka, to co one mają takiego, poza kolorkiem i prawdopodobnie doskonałym smakiem? Szpatułki?

Pozdrawiam serdecznie


Stopczyku

Się postarałeś, za co udzielam Ci pochwały oficjalnej itd…

Będę chłonąć każde Twe słowo w sprawie tych wakacji, ponieważ na podobne zanosi się u mnie za rok.

I chcę się przygotować, i te takie tam.

Jeśli zatem teksty zaczną pączkować, na co liczę, to jednego czytelnika już masz.

A nawet kobietę, czyli czytelniczkę.


Panie Lorenzo

te jabłka są w czymś słodkim zanurzone i dlatego mają taki patyczek żeby sobie paluchów nie oblepić :)

trochę żałuję, że nie spróbowałem

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


>Gretchen

fajnie … my w tym roku mieliśmy na prawdę ogromne szczęście że trafiliśmy na takich ludzi na jakich trafiliśmy … dobra karma ;-)

muszę pozbierać myśli i już niedługo napiszę coś na kształt wspomnień + małego poradnika jakby ktoś chciał wybrać się do tego niezwykłego kraju

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Zapowiedź niezła

prezes,traktor,redaktor


No, no,

podoba mi się.


Dzięki piękne za wyjasnienia, Panie Docencie.

Teraz rozumiem, dlaczego one takie lsniące. Myślalem, źe taka ich uroda.

Pozdrawiam serdecznie


Docent Stopczyk

Interesujące fotki i zagajenie tematu. Czekam na wspominki z zainteresowaniem.

Pozdrawiam


Docencie, jak gdzieś w pobliżu jesteś,

to weź napisz jak się rakije pije, znaczy czym przepijac, ewentualnie pogryzać, no i czy np. drinki jakieś fajne można robić czy to tak na czysto tylko, bo w necie sprzeczne informacje znajduję.

A i czy cuś zielono-żołtego z jakimiś gałązkami trawiastymi dziwnymi w środku to rakija czy inaczej to się nazywa, z Chorwacji jest.

Sorry, że ci czas zajmuję, ale jako że cię za eksperta od Bałkanów i akoholu na TXT uważam, to pytam:)

pzdr


>grzesiu

“jak się rakije pije, znaczy czym przepijac, ewentualnie pogryzać”

rakiję, (lozę, grappę) się sączy. nie wychyla się stakana na raz jak u nas tylko wypija kieliszek na kilka razy. można sobie do tego wziąć kawę, piwo, cokolwiek. to taka mała celebracja, bo tam nikt nie pije rakiji żeby się sponiewierać :).
raczej pogryzać... kiedyś w barze wiedziałem jak dwie kobiety przed obiadem zanim podano im posiłek wypiły sobie jako aperitif po stakanku rakiji.

a ha … koleżanka, która przez jakiś czas mieszkała z Chorwatem poczęstowała nas rakiją w takich specjalnych kieliszkach. jakby małych buteleczkach z długą szyjką, za która się je trzyma i sączy.

a ha … toast właściwy i dla Chorwacji i Serbii i Czarnogóry i Bośni to: “Żyveli!” ... bardzo mi się spodobał ;-)

“cuś zielono-żołtego z jakimiś gałązkami trawiastymi dziwnymi w środku to rakija”

o rany nie wiem :D

wiem że kobieta, u której mieszkaliśmy w Czrnogórze (Chorwatka zresztą) robiła na rakiji bardzo dobrą nalewkę wiśniową. co do drinków to chyba nie ma przeciwwskazań ... myślę ... np rakija + red bull byłaby ok :D :D

a jeszcze co do rakiji to najlepsza jaką piłem wspaniale pachniała winem, ale piliśmy też taką, która smakowała jak zwykła berbelucha :) więc trzeba uważać. w tym roku Karan, nasz gospodarza zabrał nas do znajomej Albanki i u niej kupiliśmy znakomitą grappę.

a ha … piliśmy też dobrą rakiję z Kosowa. naprawdę super. a poznany przez nas Serb Miczu, mówił że tam mają znakomite wina. szukałem w sklepach ale nie znalazłem. natomiast przepyszne wino kupiliśmy od właściciela restauracji niedaleko Albanii. mam jeszcze odrobinę. to jest lekarstwo! :D

polecam Ci wyjazd do Czarnogóry. bo IMO tam ludzie są bardziej wyluzowani niż w Chorwacji, nie ma takiego pędu na kasę i w ogóle to jest wolny kraj (jedyną naprawdę opresyjną rzeczą jest drogówka he he he), a poza tym każdy pędzi grappę, robi oliwę, sprzedaje to, buduje jak chce … raj na ziemi … :)

I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.


No dzieki,

za prawdziwie rzetelny i rozwijający komentarz:).

Aco do szybkości picia to chyba trochę się nie zastosowałem:), ale mało jej było i szybko się skończyła.
Ale całkiem okej smakowało.

pzdr


>grzesiu

nie martw się ... my z kumplem też po paru kieliszkach piliśmy “po naszemu” :)

I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.


Subskrybuj zawartość