W Polsce nie ma Żydów chociaż staruszek w barze mlecznym zaklinał się że w rządzie pochowali sie incognito. Podobnego zdania była pani w kolekturze toto lotka… Trudno z tym polemizować, głęboka konspiracja synów Abrahama uniemożliwia jakiekolwiek śledztwo lub wykrycie ich niecnych planów, jak mnie zapewniali moi rozmówcy każdy na swój sposób.
Dawno temu byłem świadkiem jak przed moim domem dwóch chłopaków pobiło się gdyż jeden nawyzywał drugiego od Żydów. Ten splugawiony z pomocą własnego ojca sprowadził oszczercę do parteru a tata na odchodnym syknął do pokonanego „a Żydem to jesteś ty !” Dowcipy inspirowane holocaustem aż skręcały tych co je wymyślali na ławeczce przed blokiem. Trzymali się za brzuchy nie mogąc złapać tchu.
W pewnym barze jakiś pijaczyna zalewał się łzami bo Zydzi z UB strasznie się nad nim znęcali aż niosąc takie traumy wpadł w alkoholizm. Słyszałem różne opinie i to nie tylko od osób bez wykształcenia. Mój ojciec aż podskoczył gdy na ekranie telewizora pojawiała się twarz profesora Bartoszewskiego nie przeżegnał się tylko dlatego że był ateistą. Mama milczała na ten temat, „ nie wypowiadała się o polityce” ,” nie wyssałem więc antysemityzmu z mlekiem matki”, prawdopodobnie karmili mnie butelką, to mnie uratowało. Babcia, o rany lepiej to przemilczmy tym razem…
Galeria postaci które miały coś do powiedzenia o Żydach jest dość długa. Co za lista cytatów to by była!, gdyby jeszcze zilustrować ją zdjęciami wyszło by nie byle co ! Rozmówcy: na ulicy, w knajpach sąsiedzi, byli moimi współpracownikami, współlokatorami, kumplami z podwórka. Dla mnie to jakiś fenomen. Rozmowy o Zydach to taki nasz folklor, ale kręcimy się właściwie wokół własnego ogona…