Śśśśśś...t ... zbieraj się Ciapek

- Idziemy ….

Mruknął Igła do Ciapka trzymającego już w pysku torbę z butelkami po jareckim.

Drzwi, furtka i znajomy widok spacerniaka. Ech ta wolność...
Na lewo płot, na prawo płot a środkiem asfalt płynie – zagwizdał Igła wzbudzając entuzjazm Ciapka, który od razu pogalopował do zaprzyjaźnionej bramy, za którą już machała ogonem krzyżówka, tak na oko, wilczura ze spanielem.

Znajomy swojski widok rozluźnił Igłę, ile można siedzieć w celi i poddawać się torturom z TVN24, skąd od paru tygodni płynął sam dziennikarski miód z domieszką kropli dziegciu sączonego przez kolejnego pisowskiego ciołka, po świeżym, partyjnym kursie z pijaru.

Rozrośnięty choć teraz pozbawiony liści orzech słabo osłaniał walącą się komórkę, rozszabrowaną karoserię z dużego fiata i klepisko udeptane przez watahę kundli.
Dalej stał zgrabny dwuizbowy domek z rozbiórkowej cegły przykryty jednospadowym papiany dachem. Standard z lat pięćdziesiątych.
Dalej potworek, kostka z czasów gomułkowskiej skromnej prosperity i jeszcze dalej taka sama kostka przykryta tzw kopertą czyli willa ze środkowego Gierka.

Minęli warstacik, już dawno upadły, kiedyś owoc zazdrości całej okolicy. Ktoś go chyba wykupił ale na razie inwestycja stanęła, bo tylko parkan z czerwonego piaskowca puszył się jako wyraźna granica dla pokrzyw i samosiejek drzew.

Potem już były rezydencje. Igła się cieszył z góry. Nie musiał już jeździć do Francji czy Hiszpanii także Niemcy i Anglia przywędrowały do niego. Złośliwie podziwiał garaż z wjazdem nie od strony ulicy tylko z boku. Facet sypiący teraz kasą na coś co było skrzyżowaniem dworu z barakiem pozwolił ( albo zażądał ? ) architektowi zaprojektować to tak, że będzie musiał rano i wieczorem z 5 razy złamać samochód aby wjechać. Ale będą joby leciały, jak zamieszka. Stać go na brak wyobraźni to będzie i na joby, tylko za co bierze kasę architekt?

Najpierw udająca Dorset, czy inne hrabstwo, rezydencja największego przemytnika marychy i haszu w Polsce, strzeżona przez dzielnych chłopaków o wiejskich twarzach z kałaszami na ramieniu.

- Gospodarz doma? – Igła, jak zwykle, wzbudził pytaniem popłoch u policjantów.
Podziwiał też jak zawsze pastelowo/sraczkową elewację i dach pod brązową blachą.
W tym samym czasie Ciapek, praktyczna psina, obsikał ze dwa słupki, tym razem z białego piaskowca.

Dalej widać było resztę niepodzielonych jeszcze na działki podmokłych pól z rowem i zarastającymi stawami. Jeszcze żyją tam żaby, kurki wodne i dzikie kaczki.
Potem zostaną już tylko gawrony i kawki.

Dalej szła już współczesna architektura. Wszystkie typy dachów i pokryte wszystkim. Łamane na 11 stron świata. Ściany ze wszystkiego co Europa produkuje, elewacje także. Kominy, ach te kominy a na nich blaszane czapeczki.

Kolory od zajebistego po czarny. A załomie muru i przy kutej miedzią bramie stara kapliczka i krzak bzu. Jeszcze sobie dają radę. I kościół z betonu o kubaturze godnej małego miasteczka albo średniowiecznego miasta. Jasne, że nie wykończony, budynek parafialny jak najbardziej.

Wszystko od Sasa do lasa. Wolność kurwa mać. Jak sę tak Szkocję ukochaną zwiedzałem, to tej wolności w ogóle nie dostrzegłem. Tam architektura była.

- Ciapek wolisz lać na słupek z półtoracalowej rurki czy z granitu? – mruknął Igła

Resztka z jaśminowego żywopłotu ( który sam, dawno kiedyś zasadził ) maskującego starą, drucianą siatkę doprowadziła ich do końca spacerniaka.

Jutro poniedziałek.

Z sąsiednich bram wytoczą się rano wypasiona, terenowa Toyota i dziecięcy wózek miejscowego menela, zbierającego złom.

Polska w przebudowie.
Wszystkie ręce na pokład.

Igła

Średnia ocena
(głosy: 0)

Cholera, Igła...

To ty mieszkasz w Golinie?
Ja myślałem, że w Warszawie albo zaraz obok.

Jarecki w kusty!!!


Ja ciebie,

cholero, codziennie mijam na spacerniaku.
Kiedyś to się Corso nazywało.

Igła


“pogalopował do

pogalopował do zaprzyjaźnionej bramy”- czytaj po lewacku skęcił do zaprzyjaźnionej- po lewacku czyli jak?
:)))
Prezes , Traktor, Redaktor


Maks

Spacerniak w prawo idzie.

Igła


:-)

ślicznie. Ale żeby nie było tak tylko zachwyty, achy i ochy, to zauważę, że i tak jest coraz lepiej. Coraz lepiej się buduje, architekci już się nasycili wolnością poprzełomową stawiając rozmaite torty i gargamele, pooglądali zagraniczne książki o architekturze i jakby większą przyjemność sprawia im projektowanie nieco prostszych form, a i ludzie ocieplając swoje kostki od razu kombinują, jakby je tu ten tego tam. Czasem jeszcze ktoś wystawi siedmiu krasnali, sierotkę Marysię i jelonka ujeżdżanego przez Wenuskę, ale generalnie idzie ku dobremu. Tak to widzę w swojej naiwności.


spuściłem dziś salon24 w toalecie :)

Spuściłem dziś salon24 w toalecie …
Po wczorajszym Tusko cyrku nerwy mi puściły …
Za tekst w rodzaju: “dość inteligenckiego pierdolenia i układania się ze zdrajcami. Czas na metody Piłsudskiego. Prezydencie rusz armię”
Pozbawiono mnie prawa komentowania.
Bezjajcy Janke nawet nie potrafił wyrazić w jawny sposób swoich intencji i przekazać mi zebym spadał.

To nie mieściło sie widać w kategorii inteligenckiego pierdolenia…

Po monologu z Janke’m na moje życzenie skasowano mi konto wraz z komentarzami archiwalnymi.
Jakoś nie palili się do przywrócenia mi prawa komentowania a blog mi nie był potrzebny …

Tym sposobem jestem tu :) Ale i pisać mi się odechciało i czytać takoż ... Zreszta kto wie jak mnie tu potraktują :)

Dziś buszując w sieci wlazłem na jakąś pornostronkę ...
Powiem krótko. Merytorycznie jak w salonie … ale tam kiedy zobaczyłem na twarzy faceta uśmiech to wiem, że był to uśmiech szczery i prawdziwy. Inny niż na twarzach podpiętych do SG s24 – patrz. Janke, Osiecki :)
Oj znam ja was, znam takich wymoczków. Napiszą wszystko i dla wszystkich. Zgodnie z koniunkturą i kasą. Pod pozorem cywilizowania dyskusji zabiją każdą myśl … A potem popełzna i wybiora dziennikarza roku mówiąc: “Ja tylko liczyłem głosy”

Fałsz i obłuda. POglądy zamiast poglądów. Czerwono jak w rzeźni. Ślisko i cuchnąco jak w du…

Szkoda mi jedynie tej grupy “niepokornych”, która tam pozostała …


Panie Barracuda

Odpowiem w konwencji tego wpisu.

Obok siebie granitowy słupek i ten z białego piaskowca a dalej ten z półtoracalówki.
Ciapek leje równo. Na każdy.

Jak ci emocję miną, to wpisz się w naszą konwencje.
Co ci szkodzi spróbować?
Igła


nie omieszkam :)

thx Igła


Panie Igło

To, widzę z opisu, żeśmy sąsiedzi.
Pozdrawiam
odys: W drodze


Subskrybuj zawartość