Przepraszam, że pcham się na afisz bez powodu, ale nie widzę na ten temat informacji, więc dla podtrzymania chronologii wydarzeń na TXT donoszę co następuje.

Zarejestrowałem informację o decyzji władz telewizji publicznej, które postanowiły zlikwidować transmisję obrad Sejmu (w TVP Info*). W ramach protestu partie opozycyjne zapowiedziały bojkot obowiązków władzy publicznej (wykonywania mandatu posła; uczestniczenia w pracach parlamentu), kierując się – jak sądzę – prostą zasadą: tego czego nie widać, tego nie ma. Mniejsza o posłów opozycji, oni w tej chwili nie rządzą, ale brak relacji “na żywo” z obrad Sejmu jest dziwny, jeśli nie skandaliczny. Kto, jeśli nie publiczna, ma to robić? Pomijam walory estetyczne i edukacyjne poselskich wystąpień (żart), ale przede wszystkim, prawda, skąd ja teraz będę wiedział co oni tam kombinują? Co z moim dostępem do informacji publicznej, kontrolą nad biegiem spraw? Zaraz dowiem się jacy ci posłowie głupi i leniwi i tak, prawda, dalej, i tak dalej. Można tak do tego podchodzić, ale można też inaczej. Ja podchodzę inaczej – skoro Parlament funkcjonuje, a my ich wybieramy, to warto mieć wiedzę z pierwszej ręki. Choćby po to, żeby z jednego albo drugiego z czystym sumieniem potem zrezygnować (dotyczy tych, którzy głosują). Podpadł mi więc prezes Farfał nieco… Chyba po raz pierwszy, może drugi… No, przekombinował.

———
*Jak znam życie zaraz okaże się, że nie rozdają ale kradną, i nie dolary ale portfele. Zostawmy to jednak, roboczo przyjmuję, że władzy TVP postanowiły zlikwidować transmisje obrad Sejmu.