Odchudzanie.

Odchudzanie.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

M

dobre, bo refleksyjne. i prawdziwe, bo Beskid to Beskid. problem jedynie, ze mocno rozdeptywany latem i samotność zaliczyc można w sumie jesienia-wiosną.

choć Sudety maja w sumie podobnie…

a odpowiedz – jest Twoja, dla Ciebie, czy dla innych?


re: Idziesz do zmian

Nurtowi najłagodniej poddaje się topielec. Liście, gałęzie, wianki świętojańskie, Ofelie. Najlepiej topić się na wznak, bo można szklistymi oczyma patrzyć prosto w niebo.
Dzięki za ten wpis, zainspirował mnie.

Defendo


Hm,

nie ma to jak Beskid a jeszcze bardziej nie ma jak Bieszczady, fakt.
A odpowiedź dobra.
pzdr


Griszeq – odpowiedź dla

Griszeq – odpowiedź dla mnie. Znaczy, próbuję jakoś wrócić do ładu ze sobą (sczególnie rano) i takie coś czasem wychodzi.

Od kilku dni piszę opowiadanie. I główny bohater zrobił się nagle baaardzo złą postacią. A co gorsza w pełni się z nim utożsamiam. Wystraszyłem się i próbuję naskrobać coś pozytywnego.

defendo – bo to jest tak, że czasem człowiek wie, że tonie. A czasem wydaje mu się, że płynie z nurtem.

grześ – mam nadzieję, że odpowiedź choćby troche majaca sens. Do Bieszczadów mam stosunek ambiwalentny, ale nie mam nic przeciwko. Za to bardzo tęsknię za Beskidem. Emigracja ma trochę wad :/


mindrunner

dla mnie beskid to nestety raczej sądecki:)

ale na Raczy byłem, choć słabo juz kojarzę:)

pozdrawiam

prezes,traktor,redaktor


@max

Racza jest ładna. Kiedyś, wieki temu wyszedłem z kilkoma znajomymi (między innymi jednym muzykiem) na przejscie na szczyt, ale jako, że szlaki już żeśmy znali, postanowiliśmy iść crossem. Po dwóch godzinach parcia przez zasysające bagna, poczuliśmy się lekko oszukani, ale kolega muzyk powiedział “Już blisko, słyszę głosy ludzi ze schroniska.”. Parliśmy więc dalej, aż do czasu, gdy wyszliśmy po jakiejś godzinie nie na szczyt, tylko na półkę oddaloną od schroniska o łądnych kilka kilometrów.

Pytania kierowane do kolegi o to jak długo już słyszy głosy, pobrzmiewały jeszcze długo. Swoja drogą polecam taką wycieczkę.

Rycerka Górna -> Schronisko na Raczy -> Szlak na Zwardoń -> W Zwardoniu przejście przez granicę ze Słowacją -> Kupienie pysznych słowackich papierosów marki “Moon”* -> powrót.

Wiem, ze po pierwsze to głupie iść za granicę po fajk, ale są pyszne i warto. Wiem też, że nie wszyscy palą, ale mimo iż ich szanuję itd., nie mam zamiaru pogodzić się z konstrukcją tego świata.

PS. O papierosy należy prosić mówiąc “Munki modre”. Wtedy dostaje się lighty. 100% sprawdzone, przetestowane w br. w Żilinie przez żonę, na moich oczach.


Osz kurde,

,,Wiem też, że nie wszyscy palą, ale mimo iż ich szanuję itd., nie mam zamiaru pogodzić się z konstrukcją tego świata.”

Cudowne:)

Eh, ale w ogóle to muszem w końcu wypalić tę ostatnią paczkę tych wrednych westów Ice i już koniec krótkiej, bo krótkiej, ale intensywnej przygody z paleniem.

pzdr


Grzesiu!

Bo nigdy nie należy palić mentolowych papierosów. To był błąd.

1) Kolega palił mentolowe papierosy i jest teraz działaczem ostro lewicującej organizacji z bojówkami.

2) Mentolowe papierosy psują nasienie, czy cóś.

3) Mentolowe papierosy są niesmaczne.

Wiem, niektórzy palą mentole i zadowoleni są, ale proszę pamiętać o moim stosunku do konstrukcji swiata wyróżnionym powyżej.

PS. Tak samo nie mależy słodzić kawy ani dolewać do niej mleka. Zgodnie z zasadą, że jak lubisz mleko, cukier, albo obydwa na raz, to daj sobie spokój z kawą :)


Kawa, fakt tylko bez cukru,

ale za to z mlekiem.
:)
Ale nie rozpuszczalna.
(he, he, właśnie dopijam zimną rozpuszczalną, ale to wyjątek)

A co do tych niementolowych?
Wiesz, z mentolowych tylko ta marka co napisałem, żadne inne, więc jakby nie one, to mogą być niementolowe.
Zresztą o czym ja gadam?
Przecież nie palę właściwie.
:)

A apropos konstrukcji świata, to ja np. nie mogę sobie wyobrazic, jak można wkładać do szklanki jakiś dziwny papierek zwany torebką i to zalewać wodą?

Jak pić herbatę to tylko liściastą, oczywiście żadnego cukru czy cytryny (wyjątek robimy z okazji jakichś dziwnych chorób typu przeziębienie czy tam inne , znaczy dopuszczam wtedy wyjątki)

Co do kawy już tak fanatyczny nie jestem i mleko dopuszczam.


Wiedziałam… piję

Wiedziałam… piję czarną, gorzką, najchętniej kupuję w ziarnach i sama mielę. Herbata liściasta, duże liście, nie zmiotki, dobrze, jeśli na pudelku podają numer plantacji. Bez cukru, oczywiście :)

Defendo


Co do herbaty

To właściwie nie zwykłe jej pijać. Czae, jak ktoś mnie zaprosi, grecznościowo wypijam. Lubię robić sobienapar z mięty, ale juz wynalazek pt. herbata miętowa, mnie nie przekonuje. Znaczy, ja zwykle piję albo kawę, albo wodę.

Taka nowoczesna forma ascezy z przytupem.

I jak zwykle rano nachodzą nie dziwne myśli. A mianowicie żeby z tych nielicznych, ale niezwykle miłych osób, które komentują u mnie testy, zrobić sobie eksperyment i wrzucać tu te kawałki wymordowanej przeze mnie grafomanii. Tylko muszę jeszcze raz przeprasować tekst. Byłbym jak Sienkiewicz puszczający powieść w odcinkach. Tylko, że wyższy.

Grzesiu, niestety nie znalazłem opcji dodawania bloga do polecanych. Po prostu żywcem nie wiem jak to zrobić :)


re: Idziesz do zmian

Minrunderze, podobny eksperyment już wykonałam, wprawdzie dotyczył form krótszych, ale jednak.

Defendo


Mindrunnerze,

na TXT trochę już literackich kawałków jest, ale z chęci poczytam i twoje:)

A z tym blogiem, nosz kurde, wchodzisz np. do mojego bloga (to tylko przykład, bo po co miałbyś akurat mnie do polecanych dodawać?), nad notkami autora masz napis ,,zobacz profil”, klikasz, tam masz opcję gdzieś w środku monitora ,,zarządzanie listą znajomych” czy cuś podobnego i tam powinieneś miec opcję ,,dodaj”, chyba, że już blog polecasz, to ,,usuń”.

Klikasz to dodaj, jeszcze cię zapyta inteligentny komputer czy chcesz to zrobić , ty klikasz na ,,tak” i kuniec:)

Właśnie, apropos inteligentnych komputrów, to gdzie się zapodziała szanowna Maszyna Cyfrowa w skrócie Pecet?Bo cuś nie pisze ni nie komentuje.
Czyżby miał wakacje?
Komputry nie mogą mieć wakacji, chyba, że TO MU a raczej JU ma wakacje.

pzdr


Grzesiu,

objaśniasz jak usunąć z polecanych, dodawanie jest przecież trywialnie proste: każdy blog ma na samej górze prawej kolumny link z ikonką zakladki w książce “do polecanych”.


No tak,

ale w profilu nie można?
Coś mi się zamotało.

Czyli jak zwykle pisżę bez sensu, idem sobie więc.
:)

pzdr


Grzesiu,

można w profilu, ale po co, skoro ten link jest też na wierzchu.
Idź obejrzeć sobie prezent u siebie w HP :-)


Udało się

przepraszam grzesia i sergiusza za robienie afery. Jestem głupi i ślepy. A na dodatek głuchy na jedno ucho.


Mindrunnerze,

widzę że się udąło, a ja to głupi jestem:), dodawałem niejeden blog klikając zakładkę ,,do polecanych” i zpaomniałem o tym i ci dawałem tak skomplikowane wyjaśnienia:)
Eh…

pzdr


Subskrybuj zawartość