Dlaczego Kowalski nie lubi pedała?

Byłem dzisiaj na Marszu Równości. Kolorowo, zabawnie, tylko muzyka jakaś taka… pedalska. Marsz się zinstytucjonalizował. Byłem już któryś raz z kolei i wydaje mi się (może mi się tylko wydaje), że Marsz przestał być aktem kontestacji, a stał się sporą imprezą, na której można sobie poskakać. Z każdym rokiem coraz mniej było kamieni, butelek i ciskających nimi dresiarzy. Dzisiaj słyszałem tylko o jednym jajku.Marsze udowodniły, że kulturę da się zmienić, że społeczeństwo jest procesem, a nie monolitem. Wszyscy ci, którzy byli w natarciu kilka lat temu, dzisiaj byli w defensywie. Kilkadziesiąt dresiarzy i kiboli z ONR i MW wyglądało trochę zabawnie. Zresztą dość szybko im para uszła, kiedy zauważyli, że przekrzyczeć muzyki z platform nie dadzą rady. Na trasie dało się dostrzec jeszcze ze 3 grupki antyeurosodomitów. Członków tych komórek razem wziętych można było policzyć na palcach rąk i nóg jednego człowieka. Więcej ważyły ich transparenty niż oni sami. Mimo tego ciągle jeszcze zostało coś do zgrania. Centrum Warszawy, a i owszem, stało się tolerancyjne. Inaczej sprawa ma się nawet w innych częściach stolicy, nie mówiąc o innych miejscach Polski. Trudno byłoby sobie wyobrazić Marsz Równości na Pradze, albo w Krośnie. Jeszcze jest trochę do zrobienia.

Coś jednak interesującego przykuło moją uwagę. Po zakończeniu imprezy w drodze na przystanek mijałem wielu ludzi podejrzanej proweniencji. A tam podejrzanej. Dresiarze, dresiary i menele, którzy przyszli poobserwować sodomiczny i grzeszny tłum. Z ich ust dało się usłyszeć to, czego można było się spodziewać. Pedały, pedaluchy, j… się w dupy, cioty, kiszki stolcowe, kał etc. etc. Coś dziwnego. Nic o lesbach! Nic! Ani słowa.

Spostrzeżenie to poczyniłem już nie dzisiaj, nie wczoraj. Prawdziwi Polacy, Polacy-Katolicy, Dresy, albo dresy-Polacy-katolicy w swojej moralności nie uznają jedynie pedałów. To oni ich mierzą. Lesby jakoś nie szczególnie. Cóż to panie Kowalski? Czy sodomia męska jest etycznie gorsza, niż sodomia damska? Czyż bardziej etycznie obrzydliwi są panowie niż panie? Czy to dlatego, że statystyczny pedał jest cięższy niż statystyczna lesba? Może właśnie to specyficzne wagowe kryterium jest ekwiwalentne dla wagi grzechu?

Nie zdaje mi się. Etyka obrońcy moralności jest tożsama z jego poczuciem estetyki. Nie chodzi tutaj bynajmniej o Wartości przez duże W. Tutaj chodzi o zwykłą estetykę. Tak jak gdzieniegdzie można zostać zlanym za „zbyt łądną buźkę”, tak obrzydliwa wizja mężczyzn w łóżku, która nie chce dać spokoju antysodomiytom, każe im lać gejów. Tu nie o moralność chodzi, tylko o kryterium ładne-brzydkie.

Lesby nie są takie złe dla obrońcy moralności. W dzień ogląda on serwisy informacyjne, w których jednym z newsów jest Marsz i bulwersuje się. Dostaje białej gorączki na myśl, że gejoswkie stopy depczą ojczyznę Jana Pawła. Wieczorem włącza obrońca moralności komputer i przegląda brzydkie strony www, gdzie homoseksualizm w wykonaniu kobiet szczególnie mu nie przeszkadza. – Co ja powiem dziecku, kiedy zapyta, o tych panów, co się całują?! Ale takie dwie panie… Nic o nich dziecku nie będę mówił. Za młode jest… Fajne nawet, takie dwie dupki razem…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

No tak

Ale gdzie jest odp. na samo-pytanie tytułowe?
Hę?
No dlaczego?


Igła:

W drugim akapcie od końca.

Pozdrawiam


Poza tym

skąd u Pana tyle kurwsywy?


Panie Ezekielu,

Pan, w swoim tekście napisał, mniej lub bardziej, wprost, że nie lubi Pan: Polaków, katolików, mieszkancow Pragi i Krosna, osób noszących sportowe ubrania, osób posługujących się odmiennymi kodami językowymi i osób mających odmienne od Pańskich upodobania estetyczne.

Jeśli coś pominąłem, proszę wybaczyć.

Nie widzę w tym nic dziwnego, ani złego, bo sam różnych ludzi nie lubię.

Ale dlaczego Pan, nie lubiąc tych ludzi, ma do nich pretensje, ze oni też kogoś nie lubią, tego nie rozumiem.


W 2 akapicie jest niewiele na

temat samo-pytania.

Resztę lepiej ode mnie p.Yayco tłumaczy.

Dla wyjaśnienia, mnie homo-obywatele obojętnością zwisają.
Tak samo, jak ich marsze i wyssane z palca krzywdy.


yayco:

Ależ ja lubię dresiarzy, do czasu kiedy nie chcą mnie zlać kijem bejsbolowym. Lubię katolików, dopóki nie chcą wsadzić mi krzyża w plecy (drugiego, bo jeden standardowo mam), Polaków dopóki nie chcą mnie szabelką pociąć. Ja naprawdę ich wszystkich lubię. Jeden z moich dobrych kumpli jest z Krosna.

Problem w tym, że oni w rzeważającej mnierze, znacznie bardziej nie lubią pedała, niż ja ich nie lubię. A dlaczego nie lubią, to zdemaskowałem w poście.

Pozdrawiam


Igła:

Prosty eksperyment:
Wypij z kolegą piwo, albo dwa i rób z nim na ulicy to, co robisz na ulicy z żoną/dziewczyną. Wtedy okaże się czy ich krzywdy są wyssane z palca.

Pozdrawiam


Panie Ezekielu,

moim zdaniem niczego Pan nie zdemaskował, poza skłonnością do uogólnień własnych i braku cierpliwości do cudzych.

Zapewne zatem pozostaniemy przy własnych zdaniach.

Pozdrawiam, przepraszając za zakłócenie spokoju


yayco:

Po to tu jesteśmy, żeby spokoju nie zaznać.

Więc sądzi Pan, że jednakowo nie lubi się pedała co lesby?

Posty właśnie takie mają być. Ogłne, ktrótkie. Kij w mrowisko, a później w komentarzach można sobie nawrzucać, albo wyjaśnić niektóre kwestie.

Pozdrawiam


>Ezekielu

Mogę odpowiedzieć co najwyżej jako potencjalna Kowalska.

Pedały-jak to wdzięcznie ująłeś- ani mnie ziębią, ani grzeją. Gdyby którys z nich był moim sąsiadem, spokojnie mógłby przyjść pożyczyć przysłowiową szklankę cukru i jeszcze bym go kawą poczęstowała. Nie obchodzi mnie jak kto sobie układa życie intymne, pod warunkiem jednakże, że temu komuś nie wpadnie do głowy, aby mnie swoją intymnością epatować. Ale wtedy nie ma najmniejszego znaczenia, czy jest on homo czy hetero.


Delilah

Mniemam, że jednak jest. Czy jak jeden z drugim pedałem się całuje to jest epatowanie intymnością? Jeśli tak, to następnym razem jak zobaczy Pani w parku jak się kobieta z mężczyzną całuje, to na znak protestu przeciwko epatowaniu intymnością niech pani strzeli po mordach i napluje w kaptury.

Pozdrawiam


Panie Ezekielu,

oczywiście, że tak jest.

Na dodatek wynika to z kulturowej dominacji mężczyzn, którzy seks lesbijski zaakceptowali na poziomie pornograficznym i wprowadzili do męskiej kultury heteroseksualnej.

Ale czy warto pisać rzeczy oczywiste i wielokrotnie opisane? Rzekłbym: banalne.

Równie dobrze mogę napisać, że u mnie na Pradze nie lubią psów (dawniej się mówiło glin). No nie lubią. No i co? Czy uważa Pan,że warto pisać o tak oczywistych rzeczach?

A przy okazji dokonywać kolejnych uogólnień.

Natomiast muszę Panu powiedzieć, że będąc katolikiem od dziesięcioleci jakoś nikomu krzyża w nic nie wbijałem, więc ten pogląd Pański wydaje mi się bardziej świeży i poznawczo więcej zapowiadający. Jednak obawiam się, że to także bardziej opisuje Pańskie emocje niż doświadczenia.

I znowu, strasznie to banalne. Bo każdy buduje swój obraz Nieprzyjaciela, odnosząc się do własnych lęków. Gorzej, jak tracimy świadomość, że to tylko obrazy.

Muszę też przyznać, że najbardziej mnie ujęło Pańskie: Jeden z moich dobrych kumpli jest z Krosna.

Kiedyś mawiało się, że każdy antysemita ma swojego Żyda, którym się zasłania przed zarzutem antysemityzmu.

Zapewne uzna Pan to co napisałem za niesprawiedliwe uogólnienie.

Całkiem słusznie.

Ale czym to się różni od Pańskich uogólnień?


>Ezekielu

Na szczęście nie ma obowiązku akceptacji wszystkiego, prawda? A brak akceptacji niekoniecznie musi się przekładać na strzelanie w mordę i plucie w kaptury.


yayco:

Miałem pójść w stornę dominacji mężczyzny w kulturze i zajmowania przez nich miejsca konsumenta erosfery, ale ostatnio za dużo intelektualizowałem, więc przyszedł czas na banalnie opisane banały.

Znam katolików, którzy z chęcią wbiliby rdzawy krzyż w plecy. A oto i moje własne doświadczenia. Nie mogę oczywiście udowodnić, że tak to już w moim krośnieńskim otoczeniu się dzieje (gdzie Krosno jest symbolem a nie miejscowością) tak się właśnie dzieje, musi więc Pan wierzyć mi na słowo. I znam więcej takich katolików, niż gejów, którzy wbiliby w plecy wradzy wibrator. Jak proporcja się odwróci, to zaświadczam, że będę pisał posty w obronie katolików przed gejami.

Wyparłem swój katolicyzm w obawie przed?

Ależ ja jestem z małego miasta, z Ełku, czego się nie wstydzę i dzięki czemu mam ogląd tego, co dzieje się w takich miejscach. Czy teraz wyciągnie Pan argument Finkelsteina?

Pozdrawiam


Delilah:

Na szczęście nie ma.

Ale to Pani szczęście, nie pedała.

Pozdrawiam


Panie Ezekielu!

Bardzo zabawnie czyta się nietolerancyjne teksty domagające się tolerancji.

Jak homoseksualiści będą stanowić większość w społeczeństwie, to ich zachowania będą normą, być może. Jak długo są mniejszością, do tego ze słabymi perspektywami rozwoju, ich zachowanie jest odbierane jako dziwne, co najmniej, a nawet obce. A podział na swoi – obcy jest jednym z najstarszych. Podejrzewam, że jest starszy od kultury.

Pretensje o męską dominację też nie są zasadne. Jesteśmy jedynym gatunkiem naczelnych, gdzie samica może być wyżej wvhierarchii społecznej niż samiec.

Pozdrawiam


Nie lubie pedała,

bo jest dla mnie obrzydliwością gdy obnosi się ze swym pedalstwem.

Czy ja jako niekatolik łażę po ulicach i sikam na kościoły, a potem mam pretensje, że mnie katole zwyzywały i pogoniły?

Czy ja domagam się aby w kościołach głosili moje prawdy, a potem demonstruję, że jestem prześladowany?

Czy ja domagam się ślubu kościelnego, a potem obrażam się na katolstwo, ze nie chce mi go dać, bo nie jestem katolikiem?

To są te wyimaginowane krzywdy pedalstwa, które pedalstwo samo kreuje.


Jersy Maciejowski:

Ale jak już wyżej wspomniałem:

Ja lubię katolików. Może jeden z drugim katolikiem rzucić się na kolana i jeść piach w pątniczym akcie. Jeśli będzie pielgrzymka to będę cierpliwie czekał w samochodzie aż pójdzie. Katolik może mnie swoim katoliczmem epatować ile tylko może. Jednak ze stanowiska katolisckiego właśnie dokonywane są głównie ataki w moją stronę jako pedała.

I pododnie z dresem. Może noscić najbardziej dresiarskie rdesy na świecie. Może nosić szalik i może nawet brzydko mówić. Ale problem zaczyna się wtedy, kiedy chce mi urwać głowę za komórkę.

Udało nam się jednak wyrwać od partykularyzmu moja-twoja wieś, to może uda nam się wyrwać od partykularyzmu moja-twoja seksualność. Udało nam się również w większości wyzbyć poczucia, że kobieta powinna być w hierarchii niżej. Może i z tym da się coś zrobić.

Pozdrawiam


>Ezekielu

dopiero dziś przeczytałem, bo, powiem szczerze, myślałem że to kolejny homofobiczny wpis (tytuł ;)).

mam dokładnie takie same zdanie na ten temat.

więcej. uważam że pary homoseksualne mogą wychowywać dzieci (także z adopcji) i nie widzę powodu żeby ich związki traktować inaczej niż związki heteroseksualne.

jeszcze więcej. uważam, że homoseksualni rodzice mają pełne prawo wychować swoje dzieci na homoseksualistów.

i nic nikomu do tego.

pozdrawiam wszystkich Polaków.

“you suffer. but why?”


Sajonara:

A nie brzydzi się obnoszenie się z heteroseksualizmem?

A czy pedał każe Ci uprawiać z sobą sex? Ewentualnie, czy niszczy Twój samochód niekatolicki?

Jeśli nie jesteś członkiem kościoła, to się nie domagasz. Jeśli pedał członkiem kościoła nie jest, to też się nie domaga. Gorzje jeśli jest członkiem kościoła i musi ciągle słuchać o sodomitach. Jeszcze gorzej jest wtedy, kiedy członkiem koscioła nie jest, a kościół ma na niego bardzo silny wpływ ponieważ tworzy główny dyskurs i tworzy polityczną jakość.

Proszę wiąć swojego kolegę za rękę i przespacerować się po ulicy i zobaczymy ile imaginacji jest w pedalskich pretensjach.

Pozdrawiam


a poza tym ci homofobiczni krzykacze

mają chyba jakiś kompleks analny. ostatnio Jasiu Warto Rozmawiać coś gadał o ładowaniu w kiszkę stolcową. i zawsze jak jest gadka o gejach to taki wątek musi się pojawić. ja myślę, że oni też by się chętnie tak zabawili.

Tak na marginesie przytoczę przypadek jednego z najbardziej znanych naziskinów z GB Nicky’ego Crane’a. Koleś organizował bojówki nazistowskie, był ochroniarzem kapeli Scerewdriver, lał gejów, a na koniec okazało się, że był aktywnym homoseksualistą.

“won’t get fooled again”


Docent:

Ja uważam, że pary homoseksualne mają prawo korzystać z metod reprogentetycznych, aby mogły mieć własne dzieci.

Jak jest mowa o homoseksualizmie to o homoseksualizmie męskim. O kobiecym żadko mi się zdarza słyszeć. Także u Pospieszalskiego.

Pozdrawiam


>Ezekielu

właśnie sobie przejrzałem co na ten temat mają do powiedzenia na s24. masz rację piszą głównie o gejach, czasami wtrącając magiczny zwrot “geje i lesbijki” (JaśPos).

a co do dzieci. to lesbijki nie będą miały problemu. bo co co to za problem dla kobiety zajść w ciążę (nawet obie na raz mogą ;-)). i nie potrzeba do tego nawet stosunku płciowego z mężczyzną.

natomiast z gejami jest już większy problem, chyba że czegoś nie wiem.

“won’t get fooled again”


Panie Ezekielu

W kwestii kobiety.
Pieprzenie.

Nie niżej tylko inaczej.
Z przyczyn oczywistych.

Jest coraz wiecej kobiet wchodzących w sfery męskie, głównie zawodowo.
Często wygrywają, bo są po prostu lepsze.

Zgadnij jaki ponoszą koszty?
Jaką ceną płacą za to aby pokazać facetom, na ich naturalnym często poletku, że są lepsze?


Panie Ezekielu!

To może skoro nie odpowiada Panu społeczeństwo, bo homofobiczne, to może zmienić społeczeństwo. Polecam kraje miłującego pokój islamu. To jest religia przyszłości, a nie jakiś tam katolicyzm.

:)

Pozdrawiam


Panie Docencie!

Jeśli do spłodzenia dziecka potrzebne jest oboje rodziców, a nie dwóch rodziców czy dwie rodzicielki, to może przyjąć takie robocze założenie, że do wychowania także?

Myślenie nie boli…


ezekiel

Nie brzydzi mnie obnoszenie sie z heteroseksualizmem, bo jest to dla mnie naturalna postawa człowieka.
W tym tkwi sedno sprawy. Chrześcijaństwo potępia homoseksualizm tak samo jak sodomię, obżarstwo, pijaństwo czy cudzołóstwo. Ty chciałbyś zmienić kościół, żeby dopasował sie do ciebie, ale to ty masz dopasować sie do kościoła. Jeśli ci sie nie podoba możesz z tego kościoła sie wypisać.

Jeśli chodzi o państwo to trochę inna bajka. Tu owszem możesz demonstrowac swoją odmienność, ale opór społeczny traktowany jako homofobię to dla mnie nadużycie i brak szacunku dla tego społeczeństwo. tego samego od którego żądasz poszanowania.

Ja mam iść na spacer z kolega pod rękę. To ty idź na spacer w obrzyganej koszuli i obsikanych spodniach. Reakcje będą podobne. Ohyda jest ohydą.


Jerzy Maciejowski:

ALe wie Pan, że istnieje alternatywa dla islamu i dla katolicyzmu? Kto wie. Młody jestem. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.

Pozdrawiam


Jerzy Maciejowski:

Do stworzenia dziecka przynajmniej od 1996, kidy urodziłą się Dolly nie potrzeba dwóch osobników odmiennej płci.

Najbezpieczniejszym założeniem roboczym byłoby założenie nie robienia założeń roboczych, ewentualnie robocze założenie, że świat jest procesem.

Pozdrawiam


sajonara:

Chrześcijaństwo, czy też kościół katolicki niegdy nie był monolitem. Podobnie jak wszystko kościół jest procesem. Zmienia się, to co było kiedyś dla kościoła obce dzisiaj jest naturalne, to co było grzeche przestało nim być etc. Dlatego też społeczność gejowska ptrzynależna do kościoła może oczekiwać od tego zmian.

Opór społeczny trzeba przełamywać, aby żyło się lepiej wszystkim. Mógłbym nasypać sporą górkę przykładów, gdzie opór społeczny istniał, ale jego zniwelowanie doprowadziło do leszego żywsota doczesnego miliony osób dzisiaj. Do przełamywania takiego oporu służą właśnie Marsze. I opór ten został na przestrzeni ostatnich kilk lat złagodzony, co dowodzi tezie, że świat jest procesem.

Ostatniego akapitu nie komentuję, bo poziom rynsztoka obecny w komentarzach mnie nie zdowala.

Pozdrawiam


Młodość ma to do siebie

że wpierw im się wydaje że wiedzą już wszystko i najlepiej, potem się wstydzą,
a jeszcze potem wpadją w kompleksy! Powstaje tygiel skrajności ! Z jednego kompleksu podążają w drugi…
Może o chorobach, które są nieodzownym “towarzyszem” pedalskich uciech czas by mówić głośniej, co tam głosniej – Głośno mówić
Ale… ich wybór


ezekiel

Przykro mi, ale właśnie ten nieakceptowany ostatni akapit jest kluczem do wzajemnego zrozumienia.

Ty mówisz akceptuj homoseksualistów ja mówię ohyda tak jak zarzygany menel.
Zarzyganego menela nie biję, nie wyzywam, po prostu mijam szerokim łukiem. Nie zabraniam mu demonstrować, nie zabraniam mu przekonywać do swoich racji, ale dlaczego nie chce on zrozumieć, ze gdy zacznie wymiotować to wykrzywię się w odrazie.

Na co dzień może być super facetem, możemy wspólnie pracować, spotykać się, bawić, smiać i pomagać dopóki nie zacznie obnosić się ze swoją innością.


Jerzy Maciejowski

bullshit!

nie panu decydować kto i w jakim składzie będzie dzieci wychowywać.

“won’t get fooled again”


Marek Olżyński:

A jakie to choroby toważyszą pedałom (ale tylko pedałom, bo lesboj już nie)?

Pozdrawiam


sajonara:

Zostawiając na boku kloacze argumenty, odwołam się do dość pierwotnego uczucia tworzącego ludzi ludźmi, mianowicie do empatii. Chciałby Pan, aby
Pana i Pana żonę/dziewczynę porównywano z obrzyganymi menelami? Czy nie uważa Pan, że homoseksualiści są ludźmi takimi jak Pan? Tak po ludzku, a nie estetycznie. Bo przecież można, bazując na estetyce nawrzucać ludzom otyłym czy niskim. Zrozumienia drogi Panie z całego serca życzę.

Pozdrawiam


Panie Ezekielu!

Technologia pozwala stworzyć organizm bez udziału mężczyzny. Ale nie ma takiej technologii, która zrobi to bez udziału kobiety. A wątpliwości etyczne przy takim powoływaniu organizmu do życia są niewąskie.

Ja Panu nie ubliżam, nie nazywam Pana orientacji seksualnej zboczeniem. Niemniej proszę się zastanowić dlaczego społeczeństwo z taką rezerwą odnosi się do homoseksualistów domagających się akceptacji, a nie tylko tolerancji.

Znam co najmniej trzech homoseksualistów. Dwóch Polaków i jednego Szkota. Poza tym znałem przez krótki czas jakiegoś Pakistańczyka i Polaka chyba biseksualnego. Z tego grona dwóch Polaków lubię, Szkota i Pakistańczyka traktuję/traktowałem służbowo, a ostatnim Polakiem gardzę. Czy ma to związek z ich orientacją? Nie. Z tym jakimi są ludźmi. Ale mój stosunek do tych ludzi nie zmienia tego, że społeczeństwo jeśli chce przetrwać w dłuższym czasie nie może pochwalać homoseksualizmu. Tolerancja – TAK, akceptacja – NIE.

Przykro mi! Nie można mieć wszystkiego. Chce być się innym (w znaczeniu jest się), to ponosi się tego konsekwencje. Cha trudno, cha cóż…

Pozdrawiam


Proszę

post-nowoczesny

A jakie to choroby toważyszą pedałom (ale tylko pedałom, bo lesboj już nie)?

Pozdrawiam

się pofatygować i sięgnąć do odpowieniej literatury.
Ja zanim podjemę się jakiejkolwiek karkołomnej próby zapoznaję się wpierw z możliwościami wstąpienia skutków i następstw tych skutków

Wybaczy Pan, że się nie kłaniam


Raz jeszcze chwilę zajmę

odpowidając na zadane w tytule pytanie
Dlaczego, ja Marek Olżyński, mam lubić pedała?


ezekiel

Nie wiem czy nie potrafisz zrozumieć, czy ja tak trudno piszę. Podpisuję się pod tym co napisał Maciejowski. tolerancja – tak, akceptacja – nie

Czyli Szanuję Ryśka, uwielbiam Daniela za to jakimi są ludźmi do momentu gdy Rysiek z Danielem nie zaczną eksponować swojej orientacji. Wtedy jest to dla mnie ohyda i co tu ma empatia do tego?


Ohyda, ohyda

a jak się wyda będziemy pisać do MO … :P

“won’t get fooled again”


Panie Docencie

“Spytaj milicjanta, on ci prawdę powie”
:)
Kto to?


"Spytaj milicjanta

on ci wskaże drogę ...”

K. Grabowski Dezerter

a wcześniej Lejdipank .. tfu :P

“won’t get fooled again”


Tfu

rozumiem, reszty nie :)


Marek Olżyński

tfu to w kierunku lejdipank

a cytaty są z evergreena Dezertera “Spytaj milicjanta”

“won’t get fooled again”


Sajonaro,

,,Ja mam iść na spacer z kolega pod rękę. To ty idź na spacer w obrzyganej koszuli i obsikanych spodniach. Reakcje będą podobne. Ohyda jest ohydą.”

Żenada…


Subskrybuj zawartość