Krytyka PiSu ma różne źródła. Wychodząc z diagnozy stanu społecznego, którą Pan zrekonstruował, i biorąc pod uwagę pomysły które były na sztandarach PC, a potem PiS (choć nie tylko) równie dobrze można powiedzieć, że "PiS-nie" - bo jest dramatycznie nieskuteczny i nieudolny. Nie udało mu się załatwić żadnej ze spraw, które były aksjologicznie lub ustrojowo ważne. Nie ma lustracji (zablokował ja Prezydent niemądrą nowelizacją, a potem z przyjemnością spartaczone prawo dobił TK), nie ma wzmocnienia ochrony życia (postulat dawnego ZCHN- składnik PiS), nie ma dekomunizacji (skończyło się na kampaniach orderowych), nie ma służby cywilnej z prawdziwego zdarzenia (PiS rozmontował starą "służbę", a zasób kadrowy, który stworzył nie funkcjonuje), nie ma odpartyjnienia gospodarki itd. Można długo wyliczać i poza likwidacją WSI (przyznaję, choć akcja wykonana została wielkimi kosztami) były tylko emocje, szermierki słowne i bicie piany. Nie ma takich reform PiS, które przetrwałyby czas jej rządzenia. Ja stawiam więc zarzut nieudolności, nieprzydatności tych ludzi dla pracy państwowej (pracy państowej w sensie takim, o jakim oni sami mówili).
Diagnoza stanu faktycznego i konieczność zakończenia okresu komuny (symbolicznie i merytorycznie) jest dalej aktualna. Ja czekam na nowy wehikuł (partia) dla załatwienia kilku ważnych spraw. Myślę, że to już nie będą ludzie z pokolenia Kaczyńskich.
referent Bulzacki -- 01.01.1970 - 01:00
-->Stary