ja wina z wodą nie piję, bo nie lubię, ale za grzech nie mam. Dla uspokojenia, to w lecie piję albo rakiję z wodą (ale mi się rakija prawdziwa skończyła, psia jucha), albo też czeski wynalazek, który się nazywa „beton” bo to jest becherovka z tonikiem.
Ale latem to ja jestem zasadniczo spokojniejszy, bo do roboty nie muszę uczęszczać.
Panie Igło,
ja wina z wodą nie piję, bo nie lubię, ale za grzech nie mam. Dla uspokojenia, to w lecie piję albo rakiję z wodą (ale mi się rakija prawdziwa skończyła, psia jucha), albo też czeski wynalazek, który się nazywa „beton” bo to jest becherovka z tonikiem.
Ale latem to ja jestem zasadniczo spokojniejszy, bo do roboty nie muszę uczęszczać.
prostacki empirysta:
yayco -- 17.12.2007 - 21:58