Ale tak jakoś mi się widzi, że Panu Igle to w gorący dzień pastis by pasował, jakby chciał przerwę od tego jareckiego latem robić. Albo gdyby Nowy Rok pojechał witać w jakiej Tunezji czy innym Egipcie. Chociaż jakoś nie widzę Pana Igły na plaży pod piramidami, raczej przemierzającego pustynie niczym emir Rzewuski na białym arabie pożyczonym od Nicponia. I machającego szaszką nad głową, ku przerażeniu niewiernych.
jeszcze jest "świeczka"
wino z kolą, popularne na Słowacji…
Ale tak jakoś mi się widzi, że Panu Igle to w gorący dzień pastis by pasował, jakby chciał przerwę od tego jareckiego latem robić. Albo gdyby Nowy Rok pojechał witać w jakiej Tunezji czy innym Egipcie. Chociaż jakoś nie widzę Pana Igły na plaży pod piramidami, raczej przemierzającego pustynie niczym emir Rzewuski na białym arabie pożyczonym od Nicponia. I machającego szaszką nad głową, ku przerażeniu niewiernych.
Panom też pięknych snów życzę
julll -- 18.12.2007 - 00:08