I na zawsze zapamietałem stare kobiety, które wszystko co robiłem uważały za zdrożne, zakazane, niemoralne i głupie. Troskliwie to sobie zapamiętałem. I do czasu, kiedy sam nie osiągnąłem wiadomego wieku, starych kobiet (“bab” bym wtedy napisał) nie lubiłem skrajnie. O moherach już Marian Brandys pisał w “Pamiętnikach” opisując ich kolejkową pazerność, ochotniczą szarość życia i nienawiść do żywych.
Teraz wyraźnie widzę, że owa moherowość to defekt naszej kultury. Odmawianie starym kobietom prawa do akceptacji, stereotyp teściowej, ich poddanie klerykalnej indoktrynacji. Więcej, klasycznie moherowych pań jest znacznie mniej, niżby to można było sobie wyobrażać. Zmieniajmy tedy sposób myślenia a nie będzie moherów.
Zawsze kiedyś byłem żywym dzieckiem
I na zawsze zapamietałem stare kobiety, które wszystko co robiłem uważały za zdrożne, zakazane, niemoralne i głupie. Troskliwie to sobie zapamiętałem. I do czasu, kiedy sam nie osiągnąłem wiadomego wieku, starych kobiet (“bab” bym wtedy napisał) nie lubiłem skrajnie. O moherach już Marian Brandys pisał w “Pamiętnikach” opisując ich kolejkową pazerność, ochotniczą szarość życia i nienawiść do żywych.
Stary -- 27.12.2007 - 11:26Teraz wyraźnie widzę, że owa moherowość to defekt naszej kultury. Odmawianie starym kobietom prawa do akceptacji, stereotyp teściowej, ich poddanie klerykalnej indoktrynacji. Więcej, klasycznie moherowych pań jest znacznie mniej, niżby to można było sobie wyobrażać. Zmieniajmy tedy sposób myślenia a nie będzie moherów.