fajnie, że narkomanii znaleźli sens, ale takie skrajne światy, w których siła uzależnienia jest tak samo mocna, przyciągają się. Jeden nałóg zastąpił drugi. Czasem spotykam jehowitów (z racji miejsca pracy) i wtedy staram się być neutralna, tzn. nie ewangelizuję i nie nawracam. Oni też tego nie robią. Ale upierdliwych spod drzwi wypraszam. Najpierw ciepło dziękuję, potem cierpliwie dłumaczę ich naiwność, a kończy się zawsze tak samo: zdecydowanie trzeba powiedzieć “nie”.
Właśnie ta nachalność wkurza mnie najbardziej, nie słuchają, udają, że się nie irytują, męczą się w szukaniu kontrargumentów, ale tkwią na progu. Straszna mentalność, taka trochę blogowa…;)
@Autor
fajnie, że narkomanii znaleźli sens, ale takie skrajne światy, w których siła uzależnienia jest tak samo mocna, przyciągają się. Jeden nałóg zastąpił drugi. Czasem spotykam jehowitów (z racji miejsca pracy) i wtedy staram się być neutralna, tzn. nie ewangelizuję i nie nawracam. Oni też tego nie robią. Ale upierdliwych spod drzwi wypraszam. Najpierw ciepło dziękuję, potem cierpliwie dłumaczę ich naiwność, a kończy się zawsze tak samo: zdecydowanie trzeba powiedzieć “nie”.
barabasz - baszka -- 05.01.2008 - 21:43Właśnie ta nachalność wkurza mnie najbardziej, nie słuchają, udają, że się nie irytują, męczą się w szukaniu kontrargumentów, ale tkwią na progu. Straszna mentalność, taka trochę blogowa…;)