Jak z nimi nieraz rozmawiałem, to w takiej szczerej partyjnej atmosferze próbowałem przekonać, że nie mogą swoich rozmówców traktować w sposób zunifikowany jak mózgi wyciągnięte z formaliny. Że inaczej trzeba rozmawiać z gościem po szkole specjalnej, a inaczej po zawodówce. Ale nie łapali. Może to za duży wysiłek, albo za dużo w Internecie siedzą, bo czasami jak czytam jakieś fora, to jakbym świadków widział. Jakaś nerwica natręctw. Monotematyka, algorytm…
Sosenko!
Jak z nimi nieraz rozmawiałem, to w takiej szczerej partyjnej atmosferze próbowałem przekonać, że nie mogą swoich rozmówców traktować w sposób zunifikowany jak mózgi wyciągnięte z formaliny. Że inaczej trzeba rozmawiać z gościem po szkole specjalnej, a inaczej po zawodówce. Ale nie łapali. Może to za duży wysiłek, albo za dużo w Internecie siedzą, bo czasami jak czytam jakieś fora, to jakbym świadków widział. Jakaś nerwica natręctw. Monotematyka, algorytm…
Pozdrawiam…
Andrzej F. Kleina -- 05.01.2008 - 22:20