Człowiek człowiekowi nierówny tak i świadek świadkowi.
Ponieważ w życiu spotkałem i Świadków Jehowy i Badaczy Pisma Świętego to pozwolę sobie dopowiedzieć kilka słów. Oba “ugrupowania” mają jeden korzeń z tym, że ŚJ od tego korzenia odcinają i odrzucają nauki pastora Russella. Wiem, że Badacze Pisma Świetego mają problem z tym, że wrzuca sie ich do jednego worka, bo sami uważają organizację ŚJ za szkodliwą.
Nie wiem jak ze Świadkami, ale Badacze jeszcze ze dwa lata temu przywiązywali dużą wagę do tego co kryje w sobie tajemnica Wielkiej Piramidy. Z tym, że były to chyba sprawy doktrynalne, nie mające większego znaczenia dla fundamentów wyznania.
Jeśli chodzi o samych Świadków Jehowy to mam raczej pozytywne wspomnienia. Owszem trudno jest czasami normalnie pogadać, bo bombardują rozmówcę seriami cytatów, a ja nie znam na pamięć Biblii. Mają swoistą nachalność, ale z tymi, którymi rozmawiałem potrafili sie kulturalnie wycofać, nie napraszając się zbytnio.
Natomiast ciekawość ich wyznaniem skończyła się w momencie gdy zaczęli uciekać oskarżani o antychrześcijańskie herezje.
Świadkowie Jehowy twierdzą, że ocaleją jedynie Świadkowie Jehowy z armagedonu, tym samym tylko ŚJ będą zbawieni. Chrystus im do zbawienia właściwie nie jest potrzebny.
Ja mam pozytywne doświadczenia
Człowiek człowiekowi nierówny tak i świadek świadkowi.
Ponieważ w życiu spotkałem i Świadków Jehowy i Badaczy Pisma Świętego to pozwolę sobie dopowiedzieć kilka słów. Oba “ugrupowania” mają jeden korzeń z tym, że ŚJ od tego korzenia odcinają i odrzucają nauki pastora Russella. Wiem, że Badacze Pisma Świetego mają problem z tym, że wrzuca sie ich do jednego worka, bo sami uważają organizację ŚJ za szkodliwą.
Nie wiem jak ze Świadkami, ale Badacze jeszcze ze dwa lata temu przywiązywali dużą wagę do tego co kryje w sobie tajemnica Wielkiej Piramidy. Z tym, że były to chyba sprawy doktrynalne, nie mające większego znaczenia dla fundamentów wyznania.
Jeśli chodzi o samych Świadków Jehowy to mam raczej pozytywne wspomnienia. Owszem trudno jest czasami normalnie pogadać, bo bombardują rozmówcę seriami cytatów, a ja nie znam na pamięć Biblii. Mają swoistą nachalność, ale z tymi, którymi rozmawiałem potrafili sie kulturalnie wycofać, nie napraszając się zbytnio.
Natomiast ciekawość ich wyznaniem skończyła się w momencie gdy zaczęli uciekać oskarżani o antychrześcijańskie herezje.
Świadkowie Jehowy twierdzą, że ocaleją jedynie Świadkowie Jehowy z armagedonu, tym samym tylko ŚJ będą zbawieni. Chrystus im do zbawienia właściwie nie jest potrzebny.
sajonara -- 06.01.2008 - 13:28