nie śledzę polskich filmów, zresztą niespecjalnie śledzę nowe rzeczy w ogóle, ale nie mów, że każdy polski film to porażka … Edi był spoko, Nikifor jeszcze bardziej (genialna Feldman), Plac Zbawiciela był ok, Palimpset nie był jakiś super, ale porażką bym też go nie nazwał ... nie no masz rację... zalewają nas takie same gówniane komedie dla chłopaków (testosterony i inne joby) i równie gówniane komedie romantyczne dla gospodyń domowych …
... polskiemu kinu to chyba najbardziej zaczyna brakować aktorów, bo ci najlepsi powymierali, ci bardzo dobrzy są już starzy, dobrych i solidnych na lekarstwo, za to zidiociałych gwiazdek serialowych na masę i równie sporo zidiociałych reżyserów …
ja bym obejrzał dobry polski film bez silenia się na kino rozrywkowe z jednej i bez dorabiania ideologii z drugiej strony …
>Mad
Heweliusz? bo chyba nie Gustloff …
nie śledzę polskich filmów, zresztą niespecjalnie śledzę nowe rzeczy w ogóle, ale nie mów, że każdy polski film to porażka … Edi był spoko, Nikifor jeszcze bardziej (genialna Feldman), Plac Zbawiciela był ok, Palimpset nie był jakiś super, ale porażką bym też go nie nazwał ... nie no masz rację... zalewają nas takie same gówniane komedie dla chłopaków (testosterony i inne joby) i równie gówniane komedie romantyczne dla gospodyń domowych …
... polskiemu kinu to chyba najbardziej zaczyna brakować aktorów, bo ci najlepsi powymierali, ci bardzo dobrzy są już starzy, dobrych i solidnych na lekarstwo, za to zidiociałych gwiazdek serialowych na masę i równie sporo zidiociałych reżyserów …
ja bym obejrzał dobry polski film bez silenia się na kino rozrywkowe z jednej i bez dorabiania ideologii z drugiej strony …
“...mama anarchija, papa stakan partwiejna!”
Docent Stopczyk -- 22.01.2008 - 23:57