Te inwestycje lokalne to kropla w morzu potrzeb, ale dlaczego nie. W takiej Austrii mój znajomy zakupił był mała XIX-wieczna eketrownie wodna na pobliskiej rzeczułce i dobrze mu z tym. Wyremontował ją, mieszka w niej sobie, a prąd sprzedaje do będącej własnościa gminy firmy dystrybucyjnej i wszyscy są zadowoleni.
A u nas, jesli uda się Panu pokonać przeszkody administracyjne, by na pobliskim potoku, który przepływa przez Pański teren, zbudować za własne takie ustrojstwo, to najbliższy zakład energetyczny, któremu Pan zaproponuje, by wzięli nadwyżkę (choc jest to ich obowiązkiem), wyśle Pana na drzewo. I to z różnych powodów. Za to urząd skarbowy natychmiast zareaguje, to Panu mogę zagwarantować. W kwestii możliwych dochodów z tytułu produkcji energii elekrtycznej.
I w tym miejscu łączymy sie w bolu z dyskusją, jaka toczy sie u pp. Wyrusa, Nicponia, Futrzaka et consertes.
Nie pamietam jak to powinno byc po łacienie, ale po polsku, by strawestować, brzmieć “I niech się stanie ciemność!”.
Szanowni Griszeq i Pierwszy Oszust
Te inwestycje lokalne to kropla w morzu potrzeb, ale dlaczego nie. W takiej Austrii mój znajomy zakupił był mała XIX-wieczna eketrownie wodna na pobliskiej rzeczułce i dobrze mu z tym. Wyremontował ją, mieszka w niej sobie, a prąd sprzedaje do będącej własnościa gminy firmy dystrybucyjnej i wszyscy są zadowoleni.
A u nas, jesli uda się Panu pokonać przeszkody administracyjne, by na pobliskim potoku, który przepływa przez Pański teren, zbudować za własne takie ustrojstwo, to najbliższy zakład energetyczny, któremu Pan zaproponuje, by wzięli nadwyżkę (choc jest to ich obowiązkiem), wyśle Pana na drzewo. I to z różnych powodów. Za to urząd skarbowy natychmiast zareaguje, to Panu mogę zagwarantować. W kwestii możliwych dochodów z tytułu produkcji energii elekrtycznej.
I w tym miejscu łączymy sie w bolu z dyskusją, jaka toczy sie u pp. Wyrusa, Nicponia, Futrzaka et consertes.
Nie pamietam jak to powinno byc po łacienie, ale po polsku, by strawestować, brzmieć “I niech się stanie ciemność!”.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 21.02.2008 - 15:16