Panie Lorenzo, wlasnie mi sie przypomnialo, ze moj bliski kolega zrezygnowal ze stawiania wiatraka – ma sporo ziemi, strasznie u niego duje, bylby tani prad. Ale wlasnie przez opisywane przez Pana klopoty z energetyka i urzędem machnął ręką... Cholera. No czeka nas ciemnosc jak nic.
Film się swietnie Panu skojarzył. Jest tak wariancja na jego temat, ale troche kowbojsko-napadalska, ze tak powiem. Equilibrium sie nazywa. Albo podobnie.
No i skąd Pan wział, że ja jestem architekt? Chyba, że gdzieś po pijaku tak napisałem. Ja jestem bankowy zdzierca. Ale to tak dla Pana wiadomości. ;-)
PS – zazdroszcze domu z bali… ech, niespelnione marzenie… a jak okolica? lesista?
Lorenzo
Panie Lorenzo, wlasnie mi sie przypomnialo, ze moj bliski kolega zrezygnowal ze stawiania wiatraka – ma sporo ziemi, strasznie u niego duje, bylby tani prad. Ale wlasnie przez opisywane przez Pana klopoty z energetyka i urzędem machnął ręką... Cholera. No czeka nas ciemnosc jak nic.
Film się swietnie Panu skojarzył. Jest tak wariancja na jego temat, ale troche kowbojsko-napadalska, ze tak powiem. Equilibrium sie nazywa. Albo podobnie.
No i skąd Pan wział, że ja jestem architekt? Chyba, że gdzieś po pijaku tak napisałem. Ja jestem bankowy zdzierca. Ale to tak dla Pana wiadomości. ;-)
PS – zazdroszcze domu z bali… ech, niespelnione marzenie… a jak okolica? lesista?
Griszeq -- 21.02.2008 - 15:43