Wiadomo, dobry rozkrok nigdy nie jest zły. Szczęściarz z Pana, albo dobrze urodzony, ja w kabarecie to dzisiaj nie byłem, nie wliczając w ten rodzaj sztuki, co naturalne, tego który mam za oknem.
Do nas to trzy razy w roku kino objazdowe przyjeżdzało, gdzie mnie tam do operetki. A jak nas raz zawieźli do Warszawy na Borysa, zdaje się Godunowa, to my całym autobusem spali.
Pozdrawiam…
Szanowny Panie Yayco!
Wiadomo, dobry rozkrok nigdy nie jest zły. Szczęściarz z Pana, albo dobrze urodzony, ja w kabarecie to dzisiaj nie byłem, nie wliczając w ten rodzaj sztuki, co naturalne, tego który mam za oknem.
Andrzej F. Kleina -- 31.03.2008 - 21:28Do nas to trzy razy w roku kino objazdowe przyjeżdzało, gdzie mnie tam do operetki. A jak nas raz zawieźli do Warszawy na Borysa, zdaje się Godunowa, to my całym autobusem spali.
Pozdrawiam…