To ja poproszę o coś z tego pieca. I żeby to nie były jakieś ciasteczka z lukrem, najlepiej kawał mięcha.
A bajki?
Koziołek Matołek.
Pamiętam tez taką rosyjską o powodzi wielkiej, i jak się jakiś prosiak ratował a innych do łódki nie chciał zabrać.
I wierszyk o popielniku i mrugającym węgielku.
Jak ma być o gotowaniu
To ja poproszę o coś z tego pieca. I żeby to nie były jakieś ciasteczka z lukrem, najlepiej kawał mięcha.
A bajki?
Koziołek Matołek.
Igła -- 25.05.2008 - 08:01Pamiętam tez taką rosyjską o powodzi wielkiej, i jak się jakiś prosiak ratował a innych do łódki nie chciał zabrać.
I wierszyk o popielniku i mrugającym węgielku.