tyle, ze jak sięgnę pamięcią, to przypominam sobie, że dziadkowie opowiadali mi swoje, zmyślone historyjki.
A tak naprawdę to zapadły mi w pamięci, te prawdziwe opowieści.
Np, jak dziadek schował się przed szwabskim, ostrzeliwującym go samolotem w kartoflisku, przykrywając jakąś porzuconą miednicą.
Albo jak jego i sołtysa, od sowietów chłopy za gorzałkę wykupiły.
Może dlatego jestem na jednych i na drugich do tej pory cięty?
Bo to były bajki prawdziwe, z dobrym zakończeniem a nie jakieś pierdoły, dalekich Grimmów i Andersenów.
Ja tak naprawde, to niewiele pamietam
tyle, ze jak sięgnę pamięcią, to przypominam sobie, że dziadkowie opowiadali mi swoje, zmyślone historyjki.
A tak naprawdę to zapadły mi w pamięci, te prawdziwe opowieści.
Np, jak dziadek schował się przed szwabskim, ostrzeliwującym go samolotem w kartoflisku, przykrywając jakąś porzuconą miednicą.
Albo jak jego i sołtysa, od sowietów chłopy za gorzałkę wykupiły.
Może dlatego jestem na jednych i na drugich do tej pory cięty?
Bo to były bajki prawdziwe, z dobrym zakończeniem a nie jakieś pierdoły, dalekich Grimmów i Andersenów.
Igła -- 25.05.2008 - 16:59