W szkockiej firmie pakującej mrożonki, nadające się do spożycia bez gotowania, bada się czystość. Bada się czystość rąk, nie dostrzegając tego, że nikt nie pcha gołej ręki w groszek czy brokuły o temperaturze -30 ˚C. To się robi w rękawiczkach. To, że rękawiczki są czarne zamiast żółte, to nikogo nie interesuje. To, że w tych samych rękawiczkach wybiera się gnój ze ścieku, też nikogo nie interesuje. Ważne, żeby ręce w rękawiczce były czyste. I oni mieli czelność sprawdzać czystość w polskich zakładach spożywczych…
A po h… nam rosyjscy inspektorzy? Bo Ruś biała ani kijowska, to nikogo do nas nie zamierza wysyłać.
Tomku!
Ja nie o linoleum. Ja o całokształcie.
W szkockiej firmie pakującej mrożonki, nadające się do spożycia bez gotowania, bada się czystość. Bada się czystość rąk, nie dostrzegając tego, że nikt nie pcha gołej ręki w groszek czy brokuły o temperaturze -30 ˚C. To się robi w rękawiczkach. To, że rękawiczki są czarne zamiast żółte, to nikogo nie interesuje. To, że w tych samych rękawiczkach wybiera się gnój ze ścieku, też nikogo nie interesuje. Ważne, żeby ręce w rękawiczce były czyste. I oni mieli czelność sprawdzać czystość w polskich zakładach spożywczych…
A po h… nam rosyjscy inspektorzy? Bo Ruś biała ani kijowska, to nikogo do nas nie zamierza wysyłać.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 03.07.2008 - 21:46