Co do wykorzystania smutnej karty naszej historii do politycznej nap…ki to pełna zgoda. Niemniej moim zdaniem tekst Fyma nie próbuje jątrzyć tylko opisać stan wynikły z zachowania prezydenta. To co robią komentatorzy, to już zupełnie inna sprawa, ale nie obciążałbym tym Fyma.
To co pisze MD jest prawdopodobne, ale czym innym jest postawienie hipotezy, a czym innym uznanie jej za pewnik. Mnie razi pewność w przypisywaniu ludziom złych intencji. Szczególnie odnośnie tekstu, w którym o interesującej nas sprawie jest dużo i w sposób wyważony. Tu akurat bardziej polegam na wyczuciu pana Dymitra Bagińskiego. Choć oczywiście mogę się mylić.
Zatem zróbmy ten krok. Przygotujmy statut. Zbierzmy minimalną liczbę członków założycieli. Zarejestrujmy stowarzyszenie. Poinformujmy o inicjatywie jak najszersze kręgi osób. Może to coś da?
Ja ze swojej strony obiecuję, że po przylocie do Krakowa (24.7.2008) zatelefonuję do Radwanowic do księdza Tadeusza Isakowicza-Zalewskiego. Chyba, że ktoś kto jest bliżej zrobi to wcześniej.
Panie Sergiuszu!
Co do wykorzystania smutnej karty naszej historii do politycznej nap…ki to pełna zgoda. Niemniej moim zdaniem tekst Fyma nie próbuje jątrzyć tylko opisać stan wynikły z zachowania prezydenta. To co robią komentatorzy, to już zupełnie inna sprawa, ale nie obciążałbym tym Fyma.
To co pisze MD jest prawdopodobne, ale czym innym jest postawienie hipotezy, a czym innym uznanie jej za pewnik. Mnie razi pewność w przypisywaniu ludziom złych intencji. Szczególnie odnośnie tekstu, w którym o interesującej nas sprawie jest dużo i w sposób wyważony. Tu akurat bardziej polegam na wyczuciu pana Dymitra Bagińskiego. Choć oczywiście mogę się mylić.
Zatem zróbmy ten krok. Przygotujmy statut. Zbierzmy minimalną liczbę członków założycieli. Zarejestrujmy stowarzyszenie. Poinformujmy o inicjatywie jak najszersze kręgi osób. Może to coś da?
Ja ze swojej strony obiecuję, że po przylocie do Krakowa (24.7.2008) zatelefonuję do Radwanowic do księdza Tadeusza Isakowicza-Zalewskiego. Chyba, że ktoś kto jest bliżej zrobi to wcześniej.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 13.07.2008 - 12:49