najpierw traci się umiejętność rozmowy.
Rozum niekoniecznie.
Wkurzam się kiedy widzę, jak ludzie rozsądni przeczą faktom i odwracają kota ogonem. Wcale nie dla żartu.
I nagle okazuje się, że donosiciel jest cacy a ci co wyłożyli jego donosy na stole, są be.
Tracę wtedy umiejętność rozmowy, grube słowa lecą nad kompem.
Potem zaczynam się zastanawiać, czy z moją głową jest wszystko w porządku?
Potem zaczynam jeszcze raz się zastanawiać, jak można w tak prostej sprawie stawiać sprawy na głowie?
Tu nie chodzi przecież o jakieś wielkie idee, programy, analizy, interpretacje.
To jest przecież oczywista oczywistość.
I o taką elementarną sprawę ludzie potrafią się pożreć.
Ja też.
Nie umiem tego wytłumaczyć.
Wychodzi mi na to, że..
najpierw traci się umiejętność rozmowy.
Rozum niekoniecznie.
Wkurzam się kiedy widzę, jak ludzie rozsądni przeczą faktom i odwracają kota ogonem. Wcale nie dla żartu.
I nagle okazuje się, że donosiciel jest cacy a ci co wyłożyli jego donosy na stole, są be.
Tracę wtedy umiejętność rozmowy, grube słowa lecą nad kompem.
Potem zaczynam się zastanawiać, czy z moją głową jest wszystko w porządku?
Potem zaczynam jeszcze raz się zastanawiać, jak można w tak prostej sprawie stawiać sprawy na głowie?
Tu nie chodzi przecież o jakieś wielkie idee, programy, analizy, interpretacje.
To jest przecież oczywista oczywistość.
Igła -- 21.09.2008 - 09:01I o taką elementarną sprawę ludzie potrafią się pożreć.
Ja też.
Nie umiem tego wytłumaczyć.