o przyjaźni wiem niewiele i mam złe doświadczenia. Niestety. Myślę, że ktoś, kogo przyjaźni nie rozpoznałem, może mieć złe doświadczenia ze mną. Pewnie nie jeden jest taki, bo ja z tych ślepych na oczy jestem.
Ale pamiętam o jednej maksymie, którą dawno temu gdzieś przeczytałem. Nie wiem czyja. Szło to mniej więcej tak, że przyjaciel, to jest ktoś z kim możesz przez dwie godziny nie zamienić ani jednego słowa, ale nie nudzisz się przez to.
Cieszy mnie obecność niektórych ludzi. Wcale nie muszę zaraz z nimi gadac.
Panie Maxie,
o przyjaźni wiem niewiele i mam złe doświadczenia. Niestety. Myślę, że ktoś, kogo przyjaźni nie rozpoznałem, może mieć złe doświadczenia ze mną. Pewnie nie jeden jest taki, bo ja z tych ślepych na oczy jestem.
Ale pamiętam o jednej maksymie, którą dawno temu gdzieś przeczytałem. Nie wiem czyja. Szło to mniej więcej tak, że przyjaciel, to jest ktoś z kim możesz przez dwie godziny nie zamienić ani jednego słowa, ale nie nudzisz się przez to.
Cieszy mnie obecność niektórych ludzi. Wcale nie muszę zaraz z nimi gadac.
Zwłaszcza jak nie mam nic do powiedzenia.
Pozdrawiam szczerze
yayco -- 21.09.2008 - 18:16