Ale dlaczego bez sensu? To, że Obama jest czarnoskóry, jak słusznie zauważa Pan Igła, absolutnie nie ma znaczenia dla oceny jego kwalifikacji. I oceny jako dobrego/złego prezydenta.
Napinając się, że oto pierwszy czarny został prezydentem, wpędzamy sie w pułapkę, bo gdy okaze sie lamerem i dupą wołową, to argument “czarny” sie pojawi… Tym razem w krańcowo złym zabarwieniu…
Grzesiu
Ale dlaczego bez sensu? To, że Obama jest czarnoskóry, jak słusznie zauważa Pan Igła, absolutnie nie ma znaczenia dla oceny jego kwalifikacji. I oceny jako dobrego/złego prezydenta.
Napinając się, że oto pierwszy czarny został prezydentem, wpędzamy sie w pułapkę, bo gdy okaze sie lamerem i dupą wołową, to argument “czarny” sie pojawi… Tym razem w krańcowo złym zabarwieniu…
Ja tam Pana Igłę popieram…
Griszeq -- 05.11.2008 - 13:53