Fakt, ze nie rozróżniasz ataku na osobę publiczną od ataku na osobę rozmówcy – świadczy o Twoim osobistym i emocjonalnym stosunku do wybranych polityków, o utożsamianiu się, identyfikacji z ludźmi, którzy obdarzani są przez Ciebie pozycją uprzywilejowaną w stosunku do wszystkich innych.
Stąd Twój atak na mnie – Twoją rozmówczynię i gospodynię bloga, do której wpadłeś jedynie po to by próbować naubliżać.
Poczułeś się osobiście dotknięty – mimo, że przecież nie Ciebie skrytykowałam.
Twoje skupianie się na dolegliwościach „gastrycznych” i podkreślanie, że tylko o takie chodzi – jest tez charakterystyczne – bo widzisz – te dolegliwości gastryczne są SKUTKIEM innych, znacznie poważniejszych dolegliwości, których bezpośrednie przyczyny opisałam wcześniej, a których źródło mieści się nie w żołądku a w mózgu!
Wiem, że znasz wartość słowa – więc nie usprawiedliwia Cię fakt, że skoro ja napisałam coś co kwalifikujesz, jako przejaw złego smaku – to Ty wulgarnie mnie atakując zrobiłeś to samo. Bo to nie jest to samo!
Zadecydowały wyłącznie Twoje emocje, co tu duzo mowić, zdecydowalo Twoje zwyczajne wk… się i chęć przywalenia mi.
Kuriozalnie zaprawdę usprawiedliwiasz decyzję Kaczyńskiego o zaproszeniu Kwaśniewskiego, wybranego prezydentem przez „pewną część Polaków” identycznie, jak „pewna część Polaków” wybrała samego Kaczyńskiego – przy równoczesnym nazwaniu małostkowością i głupotą polityczną niezaproszenia Wałęsy.
Naprawę nie jesteś w stanie dostrzec w tym fakcie nic więcej poza skutkami politycznymi mogącymi niezbyt korzystnie odbić się na przyszłych awansach Lecha Kaczyńskiego?
Jeśli tak – to masz problem.
Bo ja się poczułam zwyczajnie obrażona. Obrażona faktem, że prezydent Polski honoruje w Święto Niepodleglości (!!!!!!!!!!) kogoś kto wielokrotnie lekceważył Polaków i ich groby, kto stał u boku Jaruzelskiego, uczestniczył w wojnie PRZECIW narodowi polskiemu w stanie wojennym, kto jest symbolem kariery opartej na podległości Polski ZSRR i dla kogo niepodległość Polski stanowiła zagrożenie z którym walczył – RÓWNOCZEŚNIE nie honorując symbolu walki milionów Polaków o niepodległość – Wałęsy.
Poczułam się obrażona – chociaż wiem, że dla kogoś, kto wraz z bratem spełniał toast za wygraną Kwaśniewskiego nad Wałęsą w wyborach prezydenckich – taka decyzja jest całkiem naturalna, zwyczajna i oczywista.
I to właśnie jest dla mnie nie do zaakceptowania.
Dla Ciebie – jak widać – jest.
A to przekracza granice dyskusji o dobrym czy złym smaku.
Merlocie
Fakt, ze nie rozróżniasz ataku na osobę publiczną od ataku na osobę rozmówcy – świadczy o Twoim osobistym i emocjonalnym stosunku do wybranych polityków, o utożsamianiu się, identyfikacji z ludźmi, którzy obdarzani są przez Ciebie pozycją uprzywilejowaną w stosunku do wszystkich innych.
Stąd Twój atak na mnie – Twoją rozmówczynię i gospodynię bloga, do której wpadłeś jedynie po to by próbować naubliżać.
Poczułeś się osobiście dotknięty – mimo, że przecież nie Ciebie skrytykowałam.
Twoje skupianie się na dolegliwościach „gastrycznych” i podkreślanie, że tylko o takie chodzi – jest tez charakterystyczne – bo widzisz – te dolegliwości gastryczne są SKUTKIEM innych, znacznie poważniejszych dolegliwości, których bezpośrednie przyczyny opisałam wcześniej, a których źródło mieści się nie w żołądku a w mózgu!
Wiem, że znasz wartość słowa – więc nie usprawiedliwia Cię fakt, że skoro ja napisałam coś co kwalifikujesz, jako przejaw złego smaku – to Ty wulgarnie mnie atakując zrobiłeś to samo. Bo to nie jest to samo!
Zadecydowały wyłącznie Twoje emocje, co tu duzo mowić, zdecydowalo Twoje zwyczajne wk… się i chęć przywalenia mi.
Kuriozalnie zaprawdę usprawiedliwiasz decyzję Kaczyńskiego o zaproszeniu Kwaśniewskiego, wybranego prezydentem przez „pewną część Polaków” identycznie, jak „pewna część Polaków” wybrała samego Kaczyńskiego – przy równoczesnym nazwaniu małostkowością i głupotą polityczną niezaproszenia Wałęsy.
Naprawę nie jesteś w stanie dostrzec w tym fakcie nic więcej poza skutkami politycznymi mogącymi niezbyt korzystnie odbić się na przyszłych awansach Lecha Kaczyńskiego?
Jeśli tak – to masz problem.
Bo ja się poczułam zwyczajnie obrażona. Obrażona faktem, że prezydent Polski honoruje w Święto Niepodleglości (!!!!!!!!!!) kogoś kto wielokrotnie lekceważył Polaków i ich groby, kto stał u boku Jaruzelskiego, uczestniczył w wojnie PRZECIW narodowi polskiemu w stanie wojennym, kto jest symbolem kariery opartej na podległości Polski ZSRR i dla kogo niepodległość Polski stanowiła zagrożenie z którym walczył – RÓWNOCZEŚNIE nie honorując symbolu walki milionów Polaków o niepodległość – Wałęsy.
Poczułam się obrażona – chociaż wiem, że dla kogoś, kto wraz z bratem spełniał toast za wygraną Kwaśniewskiego nad Wałęsą w wyborach prezydenckich – taka decyzja jest całkiem naturalna, zwyczajna i oczywista.
I to właśnie jest dla mnie nie do zaakceptowania.
Dla Ciebie – jak widać – jest.
A to przekracza granice dyskusji o dobrym czy złym smaku.
RRK -- 14.11.2008 - 15:07