Ciesze się, że zakończyłeś cykl pretendujący do nagrody blog roku
Wreszcie da się czytać. Mam świadomość, że moja radość może być nieistotna, ale jest tak spontaniczna, ze nie moglem się powstrzymać przed jej wyartykułowaniem.
Co do samego tekstu to po części podzielam opinie odysa i Jacka Ka.
Terlikowski i Isakowicz-Zaleski to trochę inne światy. Pierwszy jest li tylko kontrowersyjnym publicystą. Na dodatek “kontrowersyjny” to łatka, z której chyba on sam jest zadowolony. Prezentuje bezkompromisowe stanowisko wywodzące się z nauk KK. Nie zastanawia mnie dlaczego jest uważany za kontrowersyjnego, ale kto go atakuje. Kto istotny, gdy pominiemy “wymienne byty”? Czy z Terlikowskim można dyskutować? Mam watpliwość. W jego zerojedynkowym świecie jest miejsce albo na przytaknięcie albo na kontrę. Tymczasem jest jeszcze świat, który albo inaczej postrzega pewne kwestie nauk KK albo wręcz podważa te nauki.
Ks. Isakowicz-Zaleski swoja postawa życiową stał się autorytetem. Z pozycji autorytetu walczy o prawdę. Tu mogę się zgodzić, ze jest sumieniem. Jego dogmaty nie są tak subiektywne jak dogmaty Terlikowskiego. Co prawda tez nie pozostawia miejsca na dyskusję, ale w odróznieniu od prawd Terlikowskiego, które mozna podważać, prawdy Isakowicza-Zaleskiego są niepodważalne.
referencie
Ciesze się, że zakończyłeś cykl pretendujący do nagrody blog roku
Wreszcie da się czytać. Mam świadomość, że moja radość może być nieistotna, ale jest tak spontaniczna, ze nie moglem się powstrzymać przed jej wyartykułowaniem.
Co do samego tekstu to po części podzielam opinie odysa i Jacka Ka.
Terlikowski i Isakowicz-Zaleski to trochę inne światy. Pierwszy jest li tylko kontrowersyjnym publicystą. Na dodatek “kontrowersyjny” to łatka, z której chyba on sam jest zadowolony. Prezentuje bezkompromisowe stanowisko wywodzące się z nauk KK. Nie zastanawia mnie dlaczego jest uważany za kontrowersyjnego, ale kto go atakuje. Kto istotny, gdy pominiemy “wymienne byty”? Czy z Terlikowskim można dyskutować? Mam watpliwość. W jego zerojedynkowym świecie jest miejsce albo na przytaknięcie albo na kontrę. Tymczasem jest jeszcze świat, który albo inaczej postrzega pewne kwestie nauk KK albo wręcz podważa te nauki.
Ks. Isakowicz-Zaleski swoja postawa życiową stał się autorytetem. Z pozycji autorytetu walczy o prawdę. Tu mogę się zgodzić, ze jest sumieniem. Jego dogmaty nie są tak subiektywne jak dogmaty Terlikowskiego. Co prawda tez nie pozostawia miejsca na dyskusję, ale w odróznieniu od prawd Terlikowskiego, które mozna podważać, prawdy Isakowicza-Zaleskiego są niepodważalne.
sajonara -- 27.11.2008 - 10:15