Jakichś. Choćby takich, które oznaczają,że ktoś zrozumiał. Albo, że nie.
Ja prace społeczne mam w nieposzanowaniu. Zwykle z nich wynikał bałagan.
Mnie idzie tylko o to, że warto czasem zadbać o swoje.
Nie przede wszystkim. Nie. To nie ma nic wspólnego z tym co robimy dla innych, bezinteresownie. Tego niektórzy nie rozumieją, ale to jest ich nie mój problem. A
Ja pisząc to co napisałem, nie krytykuję, ani nie zniechęcam do dobroczynności na przykład. Ja piszę o czymś innym.
No tak, ale akurat Pan to najwyraźniej rozumie, więc nie ma co tłumaczyć.
Panie Lorenzo,
a nie wiem.
Jakichś. Choćby takich, które oznaczają,że ktoś zrozumiał. Albo, że nie.
Ja prace społeczne mam w nieposzanowaniu. Zwykle z nich wynikał bałagan.
Mnie idzie tylko o to, że warto czasem zadbać o swoje.
Nie przede wszystkim. Nie. To nie ma nic wspólnego z tym co robimy dla innych, bezinteresownie. Tego niektórzy nie rozumieją, ale to jest ich nie mój problem. A
Ja pisząc to co napisałem, nie krytykuję, ani nie zniechęcam do dobroczynności na przykład. Ja piszę o czymś innym.
No tak, ale akurat Pan to najwyraźniej rozumie, więc nie ma co tłumaczyć.
Pozdrawiam również, wyjątkowo starannie
yayco -- 06.12.2008 - 13:50