Co do wykładzin to moim zdaniem Pańskie stanowisko jest zbyt radykalne. Grunt żeby dbać, i żeby mięciutkie były.
Ja je obserwuję te komary i one się nie zbliżają nawet do mnie jak się spryskam więc mam nadzieję, że nie giną. Pan mi tu wyjeżdża z czymś takim…
Te tutejsze są chitre nad podziw. Żadnego dźwięku, niemal ich nie widać a jak użrą to koniec świata Panie Yayco.
Gekonowie natomiast są nadzwyczaj sympatyczni. Nawet się dali sfotografować, co będzie można obejrzeć w stosownym czasie.
Tutaj w ogólności jest dobrze i przyjaźnie, dywanów nie ma bo i po co? Każdy wie co do niego należy.
Są też takie ptaki co jak wydadzą głos z siebie, to jak raz mi się wydaje, że się ze mnie natrząsają.
Pozdrawiam Pana całkiem już (a niespodziewanie) opalona w kolor brąz.
Panie Yayco
Co do wykładzin to moim zdaniem Pańskie stanowisko jest zbyt radykalne. Grunt żeby dbać, i żeby mięciutkie były.
Ja je obserwuję te komary i one się nie zbliżają nawet do mnie jak się spryskam więc mam nadzieję, że nie giną. Pan mi tu wyjeżdża z czymś takim…
Te tutejsze są chitre nad podziw. Żadnego dźwięku, niemal ich nie widać a jak użrą to koniec świata Panie Yayco.
Gekonowie natomiast są nadzwyczaj sympatyczni. Nawet się dali sfotografować, co będzie można obejrzeć w stosownym czasie.
Tutaj w ogólności jest dobrze i przyjaźnie, dywanów nie ma bo i po co? Każdy wie co do niego należy.
Są też takie ptaki co jak wydadzą głos z siebie, to jak raz mi się wydaje, że się ze mnie natrząsają.
Pozdrawiam Pana całkiem już (a niespodziewanie) opalona w kolor brąz.
Gretchen -- 09.12.2008 - 16:42