Wajda etc…kręcili filmy dla inteligencji. Bo to nie były filmy o wojnie to był sfilmowany los człowieka na tle wojny.
No może poza Pokoleniem.
Nie, nie tylko.
Ale o co mi chodzi.
To byli ludzie, którzy wojnę znali, dotknęli jej albo ona ich dotknęła. Była żywa jeszcze w latach 60/70.
Teraz już nie.
I dlatego nazywam idiotą trzydziestolatka, który z wony robi komiksowo/holyłudzką szmirę. Bez tła, kostiumów, scenografii i autentyzmu.
Nawet język aktorów jest językiem nieautentycznym, gadają jak dzisiejsi nastolatkowie w autobusie.
Byłem zniesmaczony jak oglądałem współczesny serial o cichociemnych. 1 odcinek wytrzymałem.
Zupełny brak autentyzmu, kopiowanie zachowań z bronią jak w jankeskich serialach policyjnych. Język współczesny, brak podstawowej znajomości przeszkolenia wojskowego, zasad konspiracji. To wszystko jest we wspomnieniach i pamiętnikach.
A dobiły mnie 2 scenki, jak jakiś bohater, teoretycznie po ciężkim szkoleniu komandosa w Anglii, na odgłos dobijania się do drzwi staje z ich drugiej strony,na wprost w rozkroku, chwyta za colta i pyta – kto tam?
A druga, to 2 osobowy patrol niemiecki w lesie pełnym partyzantów, w nocy na dodatek głośno szwargocący.
Ci wymienieni..
Wajda etc…kręcili filmy dla inteligencji. Bo to nie były filmy o wojnie to był sfilmowany los człowieka na tle wojny.
No może poza Pokoleniem.
Nie, nie tylko.
Ale o co mi chodzi.
To byli ludzie, którzy wojnę znali, dotknęli jej albo ona ich dotknęła. Była żywa jeszcze w latach 60/70.
Teraz już nie.
I dlatego nazywam idiotą trzydziestolatka, który z wony robi komiksowo/holyłudzką szmirę. Bez tła, kostiumów, scenografii i autentyzmu.
Nawet język aktorów jest językiem nieautentycznym, gadają jak dzisiejsi nastolatkowie w autobusie.
Byłem zniesmaczony jak oglądałem współczesny serial o cichociemnych. 1 odcinek wytrzymałem.
Zupełny brak autentyzmu, kopiowanie zachowań z bronią jak w jankeskich serialach policyjnych. Język współczesny, brak podstawowej znajomości przeszkolenia wojskowego, zasad konspiracji. To wszystko jest we wspomnieniach i pamiętnikach.
A dobiły mnie 2 scenki, jak jakiś bohater, teoretycznie po ciężkim szkoleniu komandosa w Anglii, na odgłos dobijania się do drzwi staje z ich drugiej strony,na wprost w rozkroku, chwyta za colta i pyta – kto tam?
A druga, to 2 osobowy patrol niemiecki w lesie pełnym partyzantów, w nocy na dodatek głośno szwargocący.
Już wolę Stawkę i Pancernych.
Igła -- 30.01.2009 - 10:39