Receptą jest zmiana głupiego prawa. Żeby było dobrze. Trzeba wygrać wybory, zrobić z powodzeniem rewolucję (tfu..), cokolwiek. Nawyk przestrzegania zasad jest fundamentem; żaden konserwatysta, czy prawicowiec, nie powinien wykluczać tego ze swojego myślenia, bo podcina gałąź na której siedzi. Chyba że w ogóle neguje potrzebę “władzy publicznej” (państwa, rządu, samorządu terytorialnego itd) i ogólnych zasad, tworzących porządek (do ustalenia jak porządek ma wyglądać). Wtedy to insza inszość, można być nawet joginem, co kontroluje swoje własne ciało.
-->Nicpoń
Receptą jest zmiana głupiego prawa. Żeby było dobrze. Trzeba wygrać wybory, zrobić z powodzeniem rewolucję (tfu..), cokolwiek. Nawyk przestrzegania zasad jest fundamentem; żaden konserwatysta, czy prawicowiec, nie powinien wykluczać tego ze swojego myślenia, bo podcina gałąź na której siedzi. Chyba że w ogóle neguje potrzebę “władzy publicznej” (państwa, rządu, samorządu terytorialnego itd) i ogólnych zasad, tworzących porządek (do ustalenia jak porządek ma wyglądać). Wtedy to insza inszość, można być nawet joginem, co kontroluje swoje własne ciało.
referent Bulzacki -- 17.03.2009 - 20:26