ja bardzo ciężko się najeżam:), ale taki głupi to ja nie jestem, żeby Kowalskiego przekonywać. On musi się sam przekonać.
A że są z tym trudności to nie wina ograniczonego Kowalskiego, ale szersza, bardziej ogólnospołeczna:). Ty wiesz i ja wiem na czym to polega.
A pewnie Kowalski już nie zdąży się przekonać, może dopiero jego wnuk będzie miał warunki by inaczej na tę sprawę spojrzeć.
Do modelu skandynawskiego pojmowania prawa nam jeszcze daleko… oj daleko. Na to pracuje się latami, jak nad brytolskimi trawnikami:)
Arturze,
ja bardzo ciężko się najeżam:), ale taki głupi to ja nie jestem, żeby Kowalskiego przekonywać. On musi się sam przekonać.
A że są z tym trudności to nie wina ograniczonego Kowalskiego, ale szersza, bardziej ogólnospołeczna:). Ty wiesz i ja wiem na czym to polega.
A pewnie Kowalski już nie zdąży się przekonać, może dopiero jego wnuk będzie miał warunki by inaczej na tę sprawę spojrzeć.
Do modelu skandynawskiego pojmowania prawa nam jeszcze daleko… oj daleko. Na to pracuje się latami, jak nad brytolskimi trawnikami:)
pozdrawki serdeczne
yassa -- 17.03.2009 - 21:08