sorry, że się tak wetne między bimber a salceson ;-) – powiedzcie mi, jak to w ogole jest z tymi nickami i po co? Bo ja tego niezbyt rozumiem. Ludzie się chowaja za tymi ksywkami jakby byli co najmniej jakimiś celebrytami ukrywającymi sie przed paparazzi.
A przeciez jeśli ktos będzie chciał nam internetowo zrobic krzywdę, to tak czy siak sie nie schowamy. Ze mnie żaden hacker ale tak na moje oko ktos, kto choc trochę kuma jak dziąła komputer, to po ściagnięciu z netu softu i paru godzinach wprawki, o ile sie nie ma ochoty na wlam do pentagonu, to można wyśledzić i zinfiltrować dowolnego nieboraka.
Więc to cale krycie się za nickami to troche taki batmanizm.
Poza tym, zupełnie nie rozumiem dlaczego czlowiek miałby ukrywac swoje prawdziwe nazwisko? Rozumiem, jak sie ktoś wabi Tusk, albo Schetyna, czy inny Palikot, to wtedy faktycznie nie ma za wielu powodów by się z tym swoim mianem obnosić i ludziom uczciwym przed oczy pchać.
Pozdrówki
P.S. była u mnie miła pani i zdjęła mi szwy. Czyli lepiej. Próbowałem rozbujac dzis noge lewą dla odmiany, ale jak raz żaden urzędniczyna nie chciał dziś nic odemnie. Co za życie. Ech.
Panowie,
sorry, że się tak wetne między bimber a salceson ;-) – powiedzcie mi, jak to w ogole jest z tymi nickami i po co? Bo ja tego niezbyt rozumiem. Ludzie się chowaja za tymi ksywkami jakby byli co najmniej jakimiś celebrytami ukrywającymi sie przed paparazzi.
A przeciez jeśli ktos będzie chciał nam internetowo zrobic krzywdę, to tak czy siak sie nie schowamy. Ze mnie żaden hacker ale tak na moje oko ktos, kto choc trochę kuma jak dziąła komputer, to po ściagnięciu z netu softu i paru godzinach wprawki, o ile sie nie ma ochoty na wlam do pentagonu, to można wyśledzić i zinfiltrować dowolnego nieboraka.
Więc to cale krycie się za nickami to troche taki batmanizm.
Poza tym, zupełnie nie rozumiem dlaczego czlowiek miałby ukrywac swoje prawdziwe nazwisko? Rozumiem, jak sie ktoś wabi Tusk, albo Schetyna, czy inny Palikot, to wtedy faktycznie nie ma za wielu powodów by się z tym swoim mianem obnosić i ludziom uczciwym przed oczy pchać.
Pozdrówki
P.S. była u mnie miła pani i zdjęła mi szwy. Czyli lepiej. Próbowałem rozbujac dzis noge lewą dla odmiany, ale jak raz żaden urzędniczyna nie chciał dziś nic odemnie. Co za życie. Ech.
Artur M. Nicpoń -- 21.04.2009 - 19:04