sytuacja była o tyle ucieszna, że tajemny Gość, gotów był giąć się w ukłonach przed Referentem i fraternizować z Nicponiem, byle mnie obsmarować, bo przekonany był, że to moje dzieło.
Trzeba docenić mękę poświęcenia gościa:)
Lecę. wzywają na kolację:)
Nie, po mojemu on od pewnego czasu dosypywał do pieca Nicponiowi, bo przecież ten się ujawnił jako fałszerz. Chyba, że ów tego nie dostrzegł. Cholera, grubsza intryga. Bez pół litra nie rozbieriosz.
Też lecę, głodnym. Nie każdemu donoszą, prawda… I jeszcze na brak urzędników do kopnięcia narzeka.
-->Yassa
sytuacja była o tyle ucieszna, że tajemny Gość, gotów był giąć się w ukłonach przed Referentem i fraternizować z Nicponiem, byle mnie obsmarować, bo przekonany był, że to moje dzieło.
Trzeba docenić mękę poświęcenia gościa:)
Lecę. wzywają na kolację:)
Nie, po mojemu on od pewnego czasu dosypywał do pieca Nicponiowi, bo przecież ten się ujawnił jako fałszerz. Chyba, że ów tego nie dostrzegł. Cholera, grubsza intryga. Bez pół litra nie rozbieriosz.
Też lecę, głodnym. Nie każdemu donoszą, prawda… I jeszcze na brak urzędników do kopnięcia narzeka.
referent Bulzacki -- 21.04.2009 - 19:36