sytuacja była o tyle ucieszna, że tajemny Gość, gotów był giąć się w ukłonach przed Referentem i fraternizować z Nicponiem, byle mnie obsmarować, bo przekonany był, że to moje dzieło. Trzeba docenić mękę poświęcenia gościa:)
Lecę. wzywają na kolację:)
Arturze,
sytuacja była o tyle ucieszna, że tajemny Gość, gotów był giąć się w ukłonach przed Referentem i fraternizować z Nicponiem, byle mnie obsmarować, bo przekonany był, że to moje dzieło.
Trzeba docenić mękę poświęcenia gościa:)
Lecę. wzywają na kolację:)
yassa (gość) -- 21.04.2009 - 19:32